wtorek, 28 lipca 2015

"Kiedy cię poznałam"- Cecelia Ahern

Okładka książki Kiedy cię poznałam
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 6 maja 2015
ilość stron: 416


  Żeby pofrunąć, trzeba najpierw oczyścić skrzydła z gówna. Pierwszy krok: rozpoznać, co jest gównem. Zrobione.

                            cyt.: "Kiedy cię poznałam"- Cecelia Ahern


Kiedy cię poznałam..., to co? Świat nabrał barw? Stał się różowy? Jak landrynka? Jak okładka książki? Nie...! Nie...! To nie o tym.
To nie aż tak przewidywalna fabuła.


Kiedy cię poznałam..., to refleksja, którą snuje Jasmine, główna bohaterka powieści Cecelii Ahern, pod takim właśnie tytułem: "Kiedy cię poznałam", podczas swych przemyśleń i kieruje ją w stronę człowieka, którego niespodziewanie zauważa na swej drodze. Któremu wiele zawdzięcza. Trzeba czasem zwolnić, trzeba nawet się zatrzymać, żeby go dostrzec. Drugiego człowieka. Poznając go, próbując zrozumieć, docieramy w głąb samego siebie, by dowiedzieć się więcej o sobie samym. A droga nie jest łatwa. Nie wiedzie prosto przez empatię. Droga jest zawiła. Prowadzi przez nienawiść, wrogość, potępienie, przez mnóstwo wątpliwości. I tutaj chcę jeszcze raz podkreślić, że finałem nie musi być namiętny, gorący romans.

Jasmine ma trzydzieści trzy lata i właśnie traci pracę w korporacji, gdzie pomagała firmom wdrażać innowacje, gdzie wykazywała się pomysłowością i wyobraźnią. Przebywa na rocznym urlopie ogrodniczym. Polega on na tym, że były pracownik dostaje wynagrodzenie lecz nie może podjąć innej pracy, z obawy przed doinformowaniem konkurencji.
Ma teraz mnóstwo wolnego czasu. Zatrzymała się. Życie pędzi dalej, a ona przygląda się.
Po czterech latach wspólnego zamieszkiwania, przygląda się bacznie ludziom z sąsiedztwa.

Matta Marshalla, sąsiada z naprzeciwka, znała z audycji radiowych. Szczerze go nienawidziła za jego poglądy, za to głównie, że pozwolił radiosłuchaczom poniżać ludzi z zespołem Downa. Bolało ją to dotkliwie, bowiem ma siostrę, cierpiącą na tę chorobę. Kocha ją bardzo i truchleje o jej przyszłość. Obserwując go teraz uważniej, widzi, że wcale nie ma się czemu dziwić. Co to za człowiek? Nadużywa alkoholu, wszczyna rodzinne awantury. W końcu traci wszystko. Pracę, rodzinę, stagnację życiową. Ale Jasmine wcale nie uważa, że dobrze mu tak, że zasłużył sobie na to. Zastanawia się, co on zrobi, by odzyskać żonę, dzieci, zaufanie syna, by odzyskać pracę?

Myśli też, przede wszystkim nad swoim życiem. Jak wypełnić pustkę? Od czego zacząć? Jej ukochana siostra Heather udowodniła, że świetnie daje sobie radę sama i wcale nie potrzebuje jej nadopiekuńczej troski.
Jasmine wszelkie zmiany zaczyna od swojego zabetonowanego trawnika. Trzeba skruszyć beton. Musi zasiać trawę. Wraz z trawą odrośnie nadzieja. Straciła wprawdzie pracę. Ale wcale nie ten fakt stał się najsilniejszą determinacją w jej  działaniu.
Ale znacząca chwila z dzieciństwa, która ją ukształtowała. Gdy miała pięć lat, zmarł jej dziadek. Kuzyn Kevin uświadomił jej wówczas brutalnie, że ona też umrze. Świadomość, że jej czas, w bezmiarze wieczności, jest ograniczony, że nie może go stracić, zdopingowała ją do działania.

Zdumiewa mnie fakt, jak mądrze, poważnie podeszła do spraw egzystencjalnych młoda, trzydziestoczteroletnia irlandzka pisarka. Jak dojrzale potrafi ocenić postawy życiowe, wykreować swych bohaterów.  Choć nie znam jej, nawiasem mówiąc, imponującego już dorobku literackiego, to nie mogę wyjść z podziwu, jak potrafi zaskoczyć czytelnika. Mnie, bynajmniej bardzo pozytywnie zaskoczyła.

Akcja powieści jest dość powolna, zdeterminowana przez naturę, poszczególne pory roku, na które trzeba z większym, czy mniejszym utęsknieniem oczekiwać. Jest czas siewu, czas kiełkowania i czas zbiorów. Metafora bardzo trafiona, przekonywująca. Warto mieć ogródek i go uprawiać.W nim zasiać życia sens, w nim zrywać radość dnia, w nim czekać na spokój snu. Jestem o tym święcie przekonana. Odradzamy się wewnętrznie i budzimy nadzieję.

"Cuda rosną tylko tam, gdzie je zasiejesz." Warto postawić sobie taki znak-drogowskaz w swoim ogrodzie.
A przytoczony na początku cytat o oczyszczaniu skrzydeł jest wymowny ponad wszystko. Sama niedawno pomagałam komuś wyczyścić upaprane skrzydła. Wspaniała metaforyczna rada.
 Książka warta uwagi. Skłania do głębokich przemyśleń, refleksji. Kieruje do nas przesłanie, że nigdy nie wolno się poddawać i nie można tracić nadziei. Nawet, gdy rośliny więdną, marnieją, szukać sposobu, podejmować trud, by je odnowić.

Tutaj, u Cecelii Ahern, nic nie jest oczywiste, przewidywalne. Nic nie jest całkiem czarne, ani białe. Zwłaszcza człowiek. Bo zawsze łatwiej jest kogoś osądzać, potępić, dyskryminować, niż zrozumieć. Czasami wystarczy podejść bliżej, czasami wystarczy posłuchać, czasami wystarczy jedno dobre słowo, by pielęgnowana niechęć, nawet nienawiść ustąpiła miejsca zrozumieniu, empatii, przyjaźni. Czasami wystarczy tylko być blisko. By, z czasem, przekonać się ile dla siebie znaczymy nawzajem.

Powieść "Kiedy cię poznałam", to książka z głębokim przesłaniem, które każdy może odczytać inaczej. Pisarka opisując zwykłą szarą, monotonną codzienność, kieruje naszą uwagę na to, co jest całą jej istotą, całym jej sensem, to, co w ślepej pogoni za karierą, sukcesem, pieniądzem, łatwo przeoczyć, zgubić.



Czasami trzeba się zatrzymać, by " pójść naprzód dalej, niż zwykle."

"Kiedy gąsienica myślała, że świat się skończył, stała się motylem."

  Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem



niedziela, 26 lipca 2015

WYNIKI KONKURSU NA RECENZJĘ MIESIĄCA!

W KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA LIPCA zwyciężyła recenzja książki "DOTYK"- autor: Alexi Zentner, nadesłana przez Małgorzatę Woźniak. Serdecznie gratuluję i zapraszam do lektury.

"DOTYK-autor:Alexi Zentner
Wydawnictwo:Wiatr od morza
Data wydania: wrzesień 2013
Ilość stron: 208

"Dotyk"




Wędrówką jedną życie jest człowieka…” E. Stachura


Trwa to wędrowanie poprzez kanadyjską puszczę, przy milczącej obecności duchów i zjaw, w poszukiwaniu miejsca, które ogrzeje nie tylko ciało, ale i duszę…

Młody chłopak, Jeannot, ogarnięty gorączką złota, zmaga się ze swoim przeznaczeniem, które prowadzi go nie do końca tam, gdzie sam zamierzył dotrzeć. Zakłada osadę, Sawgamet, w której osiedlają się coraz to nowi mieszkańcy, mający szczęśliwszą rękę do odnajdywania złotego kruszcu, od nieco zawiedzionego Jeannot. Jednak jego los ma się na stałe związać z tym otaczającym chatę lasem, z drzewami i śpiewem rzeki.

Wędrujemy wraz z młodzieńcem, mężczyzną, ojcem i dziadem poprzez lata wypełnione chwilami smutku, radości, spełnienia i rozczarowań. Ci, którzy są bohaterami historii stają się z czasem tymi, którzy odeszli, lecz nigdy do końca… Syn także staje się ojcem, a wnuk odkrywa tajemnice dziadka, poznając snującą się jak dym z fajki opowieść, w której jawa miesza się ze snami… Majaczą pod lodem dwie postacie, których dłonie dzieli ledwie jeden oddech, a złote karibu staje się niespełnioną obietnicą dla pary zakochanych.

Poznając niesamowitą historię, spisaną przez Alexiego Zentnera, czujemy chłodny wiatr na policzku, słyszymy skrzypienie śniegu pod butami, dostrzegamy między drzewami rozchichotanego mahaha.  
To, co nie jest dobrze opowiedziane, nie będzie zobaczone” - „Dotyk” widzimy niezwykle wyraziście, niczym krystaliczną wodę w leśnym potoku.

środa, 15 lipca 2015

"Dzieci gniewu"- Paul Grossman

Okładka - Dzieci gniewu
Autor: Paul Grossman
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 15 lipca 2015
Ilość stron: 368
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller


Iść czynić dobro, nie licząc na żadną nagrodę...

  ...Sprząta osiedla. Tępi gryzonie. (...) Właśnie tym są, wiecie: szkodnikami, które trzeba eksterminować. 
-O rany, wystarczyło krzyknąć "lody", a oni biegli... jak na skrzydłach.
"-Lody, lody!". Niczym prawdziwy grajek z Hamelin.

                                                                             cyt.: "Dzieci gniewu"- Paul Grossman 


       Podczas, gdy Zachód, Stany Zjednoczone dotkliwie dotyka już kryzys gospodarczy w !929, Berlin, stolica Republiki Weimarskiej, w sercu Europy, żyje swoim życiem. Zniszczony dekadę wcześniej, w czasie wojny i opanowany przez inflację, jakimś cudem stał się kulturalną stolicą Europy. Ze swą skłonnością dekadencką, żył, jakby "na zapas". W końcu światowy kryzys i tutaj stał się dotkliwie odczuwalny.

Paul Grossman, osadzając swoją powieść w twardych realiach historycznych, odziera to miasto z wszelkich pozorów. Jest październik 1929 roku. W przemysłowej dzielnicy Lichtenberg kanały ściekowe, wraz z deszczem, wyrzuciły na światło dzienne worek jutowy. Zawartość worka była wstrząsem, szokiem, horrorem. To kości dziecięce, powiązane starannie, niczym bukiety, włóknem z wysuszonych ludzkich mięśni. Tak stwierdził patolog.

Obecny w tym miejscu młody detektyw Willi Kraus nie dowierzał, że to może być prawda. Przeżył trzy straszne lata na froncie zachodnim, służył już siedem lat w Kripo- Kriminal Polizei w Berlinie, widział dużo.
"Ale dzieła sztuki tworzone z ludzkich kości"?

To wybitny kryminał historyczny i równie wybitny pod względem psychologicznym. Pisarz obnaża totalnie ludzką naturę, sięga samego dna ludzkiej duszy. Czarnej, pokaleczonej, chorej. To nie jest łatwa lektura. Zatrważa nas, paraliżuje. Stajemy w obliczu okrucieństwa bez granic. Zastanawiamy się, czy to możliwe? Czy człowiek zdolny jest przekroczyć nawet te granice? Kto jest do tego zdolny? Dlaczego? (...)?

Mnóstwo pytań stawiał sobie Willi Kraus. Z pochodzenia był Żydem. Daleko zaszedł w swej zawodowej karierze. Jednak jego osiągnięcia i kompetencje wciąż były podważane kpinami antysemickimi przez kolegów, jak równiej przełożonych. O tej sprawie mógł tylko pomarzyć. Zajął się nią rządny sukcesu, goniący za sławą Hans Freksy.
Media nagłośniły mord tajemniczego dzieciożercy. W mieście wybuchła panika. Mieszkańców ogarnęła psychoza strachu. Giną następne dzieci...

Policja, pod naciskami, nie tylko opinii publicznej, stara się jak najszybciej znaleźć mordercę. Sprawcy zostają ujęci. W myśl powiedzenia: "Kowal zawinił, Cygana powiesili." Cyganie, nomen omen, zostali osadzeni i będą skazani. Willi Kraus nie wierzy w ich winę. Przydzielony został do innej sprawy, ale o mordzie na chłopcach nie może zapomnieć. Sam jest ojcem dwóch synów. 

Willi, wyjaśniając przyczyny epidemii zatruć pokarmowych skażonymi kiełbaskami, odkrywa aferę mięsną. Ścieżki, które przemierza, splatają się z niepokojącą sprawą ginięcia chłopców. Dlaczego chłopców? Dlaczego nikt ich nie szuka? Willi prowadzi własne śledztwo. Naraża swoją karierę zawodową, jak również swoją rodzinę na wielkie niebezpieczeństwo. 

Jednocześnie musi radzić sobie z prześladowaniami wynikającymi z rodzącej się w Niemczech ideologii nazistowskiej. Siła władzy, siła nawet nie przekonań, a siła przymusu zrywa silne dotąd więzy sąsiedzkie. Sąsiedzi Willego, rodzina chrześcijańska, nie może już być splątana, niczym te pędy winogrona, z rodziną żydowską. 
"To kwestia czysto zdrowotna. Chcemy trzymać się z dala od was. (...) Jak od każdej szkodliwej bakterii."
SUKCES! PASJA! WALKA! PORZĄDEK! CEL!

"HEIL!, HEIL!, HEIL!"
MAGNETYZM! EUFORIA! OBŁĘD! 
Krzyk nazistów zagłuszył wszystkie inne glosy, wszelkie myśli.  Któż by słyszał głos Tomasza Manna, by wznieść się ponad podziały i zjednoczyć przeciw nazistom?

Polecam gorąco tę lekturę najwybredniejszym smakoszom. Jest tu ciekawa, trzymająca w napięciu intryga, pełne studium psychologiczne bohaterów, czarny charakter, jak i opis piekła, które odcisnęło na nim swoje piętno oraz wiarygodna historyczna niemiecka rzeczywistość. 

Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem


Dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non za możliwość zrecenzowania książki w chwili jej premiery. Bo dziś właśnie, 15 lipca 2015 roku jest dniem premiery książki "Dzieci gniewu"- Paula Grossmana.


Znalezione obrazy dla zapytania Wydawnictwo SQN logo

czwartek, 9 lipca 2015

KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA


Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!


W lipcu do wygrania książka Paula Grossmana pt. "Dzieci Gniewu"




Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do 24 lipca 2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 25 lipca 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 31 lipca (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonimu.
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:







Nagrody fundowane wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/