Strony

piątek, 21 października 2016

"Dziecko last minute" Natasza Socha

  Autor: Natasza Socha
  Cykl: "Matki, czyli córki" ( tom II )
  Wydawnictwo: Pascal
  Data wydania: 28 września 2016
  Ilość stron: 352


"Dziecko last minute" to druga (po "Hormonii") część serii "Matki, czyli córki".


Kalina wraca z wycieczki do Amsterdamu, z wycieczki, która była jej potrzebna jak powietrze. Miała ze sobą listę marzeń do spełnienia, spisywanych przez ostatnie lata. Chciała robić nareszcie to, czego nie wolno jej było, a ona po prostu miała na to ochotę.
Nareszcie! Mając czterdzieści sześć lat wyfrunęła spod skrzydeł troskliwej matki Konstancji i bez uzgodnienia, bez uprzedzenia, bez pozwolenia, po prostu pojechała. 
I choć miała swoją listę, swój plan, matrycę, przynajmniej na najbliższą przyszłość, nie była w stanie wszystkiego przewidzieć. Czasem boli świadomość, że człowiek nie ma jednak wpływu na to, co go w życiu spotka. Los potrafi "zaśmiać się nam prosto w twarz i podstawić nogę."

Menopauza, z którą Kalina zaczęła się powoli oswajać, "została odroczona." Jej miejsce zajęła ciąża.

"Ciąża?
W wieku czterdziestu sześciu lat zachodzi się do lekarza po leki na uspokojenie hormonów, a nie w ciążę z niejakim Kosmą, sympatycznym wprawdzie, ale obcym." - nie mogła pogodzić się z tą szokującą nowiną dwudziestoczteroletnia córka Kaliny, Kira.
Nie mogła też pogodzić się z tym faktem matka Konstancja.
A jak zareagowała marka Kosmy?
W spokojny, uporządkowany świat bohaterów, wtargnęło niemałe zamieszanie. Burza hormonów, eksplozja emocji, mieszanka uczuć, wszystko to zadziałało niczym trzęsienie ziemi. 
Zaskoczenie, wątpliwości, niepokój, mieszają się ze szczęściem. Gdy wszystko pomału znajduje swoje miejsce, zostaje oswojone, zaakceptowane, staje się źródłem radości, wtedy do głosu dochodzi ironia losu.

Adam, mąż Kaliny, z którym rozstała się kilkanaście lat temu, ale wciąż byli małżeństwem, nagle odkochał się w swej partnerce Ewie, a na każdym kroku troszczył się o Kalinę (pracowali w tej samej szkole), obsypywał ją kwiatami, snuł swoje ciche plany, urządzał pokoik dla dziecka...
Była żona Kosmy, Marietta, nagle nie mogła poradzić sobie z niczym bez jego pomocy.
Jakie były intencje ich zaskakującego zachowania i jakie będą tego konsekwencje...?

W życiu Kaliny, ale nie tylko w jej, duże znaczenie odegra realizacja dziesiątego z kolei marzenia z jej listy, mianowicie: "odwiedzić dom ojca". Postanowienie to zrodziło się wówczas, kiedy na strychu znalazła zdjęcie ojca, a z tyłu napis "Rozłogi". Chciała pojechać w to miejsce, odnaleźć dawny dom ojca, albo...grób.
 Matka wychowała ją sama, okłamując córkę, że jej ojciec nie żyje.
Józef Koszałka, mąż Konstancji, odnaleziony został, i to w świecie żywych.
Dlaczego Konstancja okłamała córkę, a wcześniej swojego męża. Bowiem Józef Koszałka nie wiedział, że ma córkę. Co kryje się za tą zagadką, jaka rodzinna tajemnica? Czy odpowiedź będzie zawarta w błękitnych kopertach z sekretarzyka Konstancji? I kim była Luiza?

Problemy spędzające sen z powiek, późne macierzyństwo niewątpliwie do nich należy, skomplikowane relacje rodzinne, zawirowania, zakręty, nieprzewidywalność losu, wszystko to, prosto z życia wzięte, pisarka ukazuje w niekonwencjonalny, zabawny sposób.
Natasza Socha to indywidualność wśród pisarzy, z własną artystyczną konwencją, własnym stylem, charakterystycznym piórem. Pisze o tym, co spostrzeże swym obserwatorskim zmysłem, co ją drażni w relacjach międzyludzkich, co często jest ważnym społecznym problemem. 
Potrafi zachować zdrowy dystans, co zdecydowanie pomaga rozładować dramaturgię sytuacji, jednocześnie zachowując pełną realność. Nic tak dobrze nie ukazuje naszych słabości, przywar, naszych błędów, jak krzywe zwierciadło, jak absurd. Humor, sarkazm, ironia, absurd, groteska, to narzędzia, którymi Natasza Socha umiejętnie się posługuje, by rzeźbić naszą rzeczywistość.

Nieprzewidywalność, niespodzianki od życia, przypadki i sytuacje, od których często wszystko się zmienia, a nasz świat staje na głowie, to wszystko inspiruje pisarkę i to wszystko znajduje odzwierciedlenie w jej książkach. Bezcenna jest wiara, w którą chcemy wierzyć: "jeśli czegoś naprawdę chcemy, to istnieje duża szansa, że nam się uda".

"Dziecko last minute", tak jak inne książki Nataszy Sochy, niosą z sobą duży ładunek optymizmu, dobrej energii, pozytywnych emocji, tak potrzebnych w naszej codzienności, bez względu na porę roku, jesienią jednak szczególnie. Zatem polecam gorąco!


Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Pascal.



Logo

Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/


 


4 komentarze :

  1. Muszę w końcu przeczytać tę książkę. Bardzo mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcam gorąco, bo Natasza Socha jest tylko jedna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw chciałabym poznać Harmonię, a kolejną ta powieść. Bo wstyd przyznać, ale nie poznałam jak dotąd pióra autorki. ;/

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie w wolnej chwili. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam zatem bardzo gorąco! Pierwsza część cyklu "Matki, czyli córki", nosi tytuł "Hormonia". Czytałam też "Macochę", "Rosół z kury domowej"- równie rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń