czwartek, 14 września 2023

"Miraże luster" Agnieszka Krizel

 Autor: Agnieszka Krizel

Wydawnictwo: Rideró

Data wydania: 2023-06-24

Ilość stron: 37



         "Poezja rodzi się w cieniu gęstniejącego mroku, odkrywa nieznane..."

                                Cyt.: "Miraże luster" Agnieszka Krizel

"Miraże luster", to drugi tomik poezji Agnieszki Krizel. Autorka prowadzi blog Motyl literacki, promujący szczególnie literaturę polską (wywiady, opinie, zapowiedzi, patronaty medialne, przedpremierowe opinie, konkursy literackie etc.)

  Tomik zaczęłam czytać od okładki, pięknej, tajemniczej, symbolicznej. 

Na okładce widnieje okno, przez które zaglądamy do poetyckiego, pełnego emocji, świata  Autorki.

Okna, podobnie jak lustra, fascynują nas i intrygują; nigdy, tak do końca nie wiemy, co się w nich ukaże.

Poezja, często rodzi się w miejscu ważnym dla twórcy, z którego wyrasta, które go kształtuje, wyrasta z tęsknot za tym miejscem, które czasami trzeba opuścić na dłużej lub nawet na zawsze, jak i z tęsknoty za ludźmi, których już nie ma .

"Poezja rodzi się w cieniu gęstniejącego mroku, odkrywa nieznane...", jak czytam w dedykacji od Autorki.

Tomik otwiera wiersz "Poranna imresja", to połączenie tego co tu i teraz z nostalgią , z tęsknotą za tym, co minęło bezpowrotnie. Budzi się nowy dzień, budzą się wspomnienia. Snuje się refleksja: czy warto coś zachować, schować gdzieś w duszy na dnie, ocalić? Jakże piękna jest tu fraza dotycząca babci... "sepia przenika zapachem starej szuflady, babcia zamykała w niej drobinki siebie". 

Czytam i podziwiam, ile treści zawiera każdy wiersz, a ile jest pomiędzy ich wersami. Wraz z poetką poszukuję siebie, wracając do "zeszłych chwil". 

"Chciałabym bardziej zamknąć się w obrazach atłasowych fotografii wspomnień gdzie ziarnka klepsydry odmalowują resztki tlącej się nadziei."

Podmioty liryczne poszczególnych wierszy pełne są głębokich refleksji, poruszają nasze czułe struny, utożsamiamy się z nimi. To duża umiejętność tak pisać, nadać swojej twórczości treści uniwersalnych, ogólnoludzkich. Czytam i zastanawiam się również nad całą istotą istnienia; kim jestem, czy jestem komuś potrzebna, co po mnie pozostanie ? 

A marzenia? Któż ich nie ma. A te niezrealizowane "uczepiają nóg jak kamienie".

Zatrzymuję się na dłuższą chwilę z tomikiem w ręku i zastanawiam się za autorką jak to jest, jak by to było, gdyby " dzień zamienił się z nocą", gdyby "ktoś wydłubał mi serce", albo duszę? Szukam nadziei. Czy ją znajdę i gdzie? Czy "pogodzę się ze sobą, przeproszę za ciemność, która siedzi mi w głowie a potem włączę światło i znowu się uśmiechnę niepostrzeżenie"?

Agnieszka Krizel nie zapomina o cierpiących dziś ludziach w Ukrainie, o ich bólu, tęsknotach, żałobie, że są dni, które niosą tylko śmierć, " zachodu słońca już nie było..."

Lektura tomiku dostarczyła mi wielu wzruszeń, emocji,  skłoniła do zadumy i przemyśleń, podkarmiła duchowo. Czytając poezję, uświadamiam sobie, jak bardzo przenika ona w prozę życia, jeśli jej oczywiście na to pozwolimy. Każdy z nas, każdego dnia czegoś szuka, często samego siebie, o coś pyta, choć czasem brak odpowiedzi, cierpi, tęskni, zastanawia się co jest prawdą, a co już nią nie jest.

Po każdym dniu, po pewnym etapie życia, po latach patrzymy w lustro, by zobaczyć..., no właśnie co? Czy zawsze odbija się w lustrze rzeczywisty obraz, czy zawsze widzimy prawdziwą swą twarz, czy może są to już tylko monochromatyczne "miraże luster"?





                  "Mi