Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 22 maja 2012
liczba stron: 416
Jeden dzień, jedna chwila, jedna sekunda potrafi zmienić bieg naszego życia. Nadać mu zupełnie inny wymiar. Spokojne, beztroskie dni mijały w życiu Karola Kępińskiego i jego córki Marty, bohaterów powieści Magdaleny Zimniak pt.:"Pokój Marty". Przerwał je tragiczny wypadek samochodowy, w którym ginie Joanna. Żona Karola i matka Marty. Wracała z konferencji do domu. Mąż z córką przygotowywali powitalny obiad. Czekali.
Dzwonek u drzwi był zapowiedzią policyjnej oficjalnej, traumatycznej informacji o wypadku. Wyrocznia. Świadomość, że już nigdy nic nie będzie tak samo. Tęsknota za najbliższą osobą zjednoczyła Karola i Martę w ich wspólnym bólu, uczuciu ogromnej straty i pustki.
Czym wypełnić pustkę po stracie żony? Jak żyć bez jej spojrzeń w oczy? A przecież obiecała wpatrywać się w jego oczy" nawet, kiedy oboje będą starzy i niedołężni". Jak ma dalej żyć Marta
z pustką w swoim trzynastoletnim sercu; bez matki? Z bezkresną beznadzieją? Tak nagłe zmiany w życiu każdego, rodzą mnóstwo niepewności, wątpliwości, szereg pytań.
Cztery lata później zamieszkują w nowym miejscu i zaczynają nowy etap w swoim życiu.
Karol kupił stary dom z pięknym, dużym ogrodem, w którym długowieczne, wielkie drzewa pamiętały dawne lata świętości, kiedy to wcześniejsi właściciele raczyli się dorodnymi, soczystymi ich owocami.
Czy znajdą święty spokój w domu, nad którym roztacza się nimb tajemniczości?
Karol próbuje wrócić do pisania książek. Wciąż tęskni za żoną. Nie radzi sobie zupełnie. Ucieka w alkohol. Marta, 17-letnia wówczas dziewczyna, poznaje nowe środowisko, nową szkołę, nowych znajomych. Jest jej ciężko bez matki. Patrzy na jej fotografię i przywołuje ją często. Brakuje jej zrozumienia, jej rad, przytulenia. Z ojcem jedzą wspólne posiłki i tak naprawdę oddalają się od siebie. Każdy przeżywa swój ból w swoim świecie. I tylko nawzajem niepokoją się swoim dziwnym zachowaniem. Ojciec szuka dla córki pomocy u znajomego psychologa w obawie dziedziczenia przez nią choroby psychicznej, na która cierpiała jego babcia. Córkę zaś niepokoi picie alkoholu przez ojca.
W ich emocje, uczucia, relacje wkrada się metafizyka. Marta ma wizje przepowiadające okrutne czyny swojego ojca. Przeraża ją wyraz jego oczu. Ale czy trafnie zinterpretuje te wizjonerskie obrazy? Psychoza strachu wzmaga się na skutek nietypowego gościa, jaki pojawia się co jakiś czas w pokoju Marty. Jest to zjawa tańczącej dziewczynki, mieszkanki tego pokoju podczas II wojny światowej. Też ma na imię Marta. Z jakiej przyczyny nie może zaznać spokoju wiecznego przez tak długi czas? Przed czym chce ostrzec współczesną Martę wołając: "Uwolnij mnie. Nie pozwól, żeby zło kolejny raz zwyciężyło"
Schronienie daje Marcie silne, młodzieńcze uczucie. Uczucie do swojego nauczyciela. Trudne do zaakceptowania w ogóle, a w szczególności przez ojca. Marta wyprowadza się z domu do ukochanego Eryka. On ją rozumie, odwzajemnia uczucie, docenia jej poetycką twórczość i daje poczucie bezpieczeństwa. Jej wrażliwość, oddanie skłania Eryka do szczerych zwierzeń.
Ale w powieści Magdaleny Zimniak" nic nie jest takie, jakim się wydaje..." Za sprawą autorki zagłębiamy się w ludzką psychikę na tyle, ile jest to możliwe. Poznajemy losy bohaterów, zastanawiamy się, jakie znamię zostawiły w ich psychice wcześniejsze wydarzenia. Często są to straszne doświadczenia. Takich właśnie nie poskąpił los kochanemu przez Martę Erykowi. Czy pokochała właściwego człowieka? Jaką miłością on kochał Martę? Na ile prawdziwe jest uczucie człowieka nienawidzącego swojej matki i ciężko zranionego przez życie? A Marta? Pozostanie w "obłokach zielonej mgły"- w stanie swojej szczęśliwości? Czy może owe obłoki rozpłyną się bezpowrotnie? Czy córka z ojcem znajdą do siebie drogę?
Doceniam autorkę za wagę problemów, przez nią poruszonych. Zdaję sobie sprawę ile zła dzieje się wokół nas. Jak również z tego, że zło wyrządzone kiedyś zbiera swoje żniwo dziś i pokłosie jutro. I to całe zło tego świata autorka chciała nam ukazać. Między innymi gwałt, który jest straszną rzeczą i ogromne piętno odciska w psychice ludzi dotkniętych tym okrucieństwem. Niewątpliwie tak.Gwałt występuje tutaj w niejednej postaci. Nagromadzenie aktów gwałtu budzi we mnie przerażające wrażenie , że każdy na tym świecie był, jest, albo będzie gwałcony. To odczucie paraliżuje. Odczytuję to jednak, jako larum, ostrzeżenie, podobne do głosu dziewczynki zza światów ostrzegający Martę.
Lektura z pewnością budzi emocje. Różne.Razem z bohaterami zgłębiamy wszelkie tajniki. Co jest jeszcze ułudą, snem, a co już jawą, rzeczywistością? Wsłuchujemy się w głosy z przeszłości, interpretujemy je, nadajemy im sens. Wsłuchujemy się w siebie i zastanawiamy nad odpowiedzią na jedno z licznych tutaj pytań: czy rzeczywiście " u każdego człowieka można doszukać się znamion obłędu?"
Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem
Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem
Lubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń