poniedziałek, 31 marca 2014

"Rozbitek@brzeg.pl"- recenzja książki




Autor: Krystyna Januszewska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2007 
Ilość stron: 299


Czułem się teraz, jakbym przenikał granicę, poza którą są już tylko iluzje (...)


cyt. "Rozbitek@brzeg.pl" Krystyna Januszewska



           W sobotnią noc bardzo wiało. A ja czytałam "Rozbitka". Momentami gasło światło, wówczas zapalałam świece i dalej czytałam. Skończyłam po północy i znowu zgasło światło, ale świec już nie zapaliłam. Dziwne. Tak zupełnie naturalnie zgrał się ten smutny nastrój, zwłaszcza ostatnich stronic z nastrojem chwili. Wiatr za oknem miał metafizyczny charakter. Zdawać by się mogło, że tu nad naszą Notecią, ponad wysokimi topolami, unosi się bohater tej książki, a może wraz z nim inni zdążają w "zupełnie inny wymiar"? A w moim domu... ciemno jest i cicho, cisza gra muzyką. Nuty gdzieś pobłądziły, wesołość swą zgubiły. Noce nieprzewidziane, nie jak kiedyś każde, drżące, mokre, słone, dlatego są tak ważne..., a w mojej duszy odezwały się najsmutniejsze nuty, do których dopisałam słowa, są to moje nastroje z bardzo smutnych chwil. Jest to moje bardzo osobiste i dzielę się tym, ponieważ stało się tak za sprawą lektury "Rozbitka". Niech to będzie moją rekomendacją twórczości Krystyny Januszewskiej w ogóle.
        Krystyna Januszewska w swojej powieści maluje portret człowieka, który jak ten rozbitek na bezkresnym morzu, dryfuje samotnie na swej tratwie. Płynie do swego brzegu i myśli jedynie o tym, by wreszcie się na nim znaleźć. A wcześniej? Kim był wcześniej Rozbitek...?
      Główny bohater Antoni nie jest postacią papierową, to człowiek z krwi i kości. Jest to postać autentyczna. Żył i działał w Brzegu, w mieście, w którym pisarka się urodziła. W latach 60-tych, minionego stulecia, w czasie swojej młodości należał do grupy brzeskich zapaleńców. Ich ambicją było stworzenie w mieście centrum kultury zaangażowanej. Był młody, piękny, utalentowany artystycznie. Posiadał talent malarski. Głowę miał pełną pomysłów, ideałów, marzeń do zrealizowania. I całe życie do przeżycia...
Jak wykorzystał swoją szansę? Czy pielęgnował swój talent? Dar od losu?

       Mijają lata. Mija życie... Poznajemy człowieka po czterdziestu latach, obciążonego bagażem doświadczeń. Jest już słaby, strudzony. I rozżalony. Żal mu życia zniszczonego nałogiem.
Dlaczego się poddał? Co było powodem jego osobistej klęski? Gdzie podziały się ambicje, marzenia, szczytne cele? Antoni snuje głębokie refleksje. Niepowetowany żal sprawia, że odzywa się w nim chęć malowania obrazów. Chce zostawić ślad, dowód na to, że " był", że miał przecież coś do przekazania.

"Każdy chce coś dobrego zostawić po sobie, żeby nie przeminąć z wiatrem." 

            Rozbitek, niczym tonący, chwyta się... literatury. Szuka w książkach rozwiązania swych wątpliwości, odpowiedzi na zasadnicze egzystencjalne pytania. Jest już bardzo chory. Na skutek zażywania leków przeciwbólowych przenosi się w świat iluzji. Utożsamia swój los z losem literackich bohaterów. Fascynuje go" Faust" oraz "Mistrz i Małgorzata".
  Podziwiam autorkę za inspirację tak trudną literaturą, w której łączą się wątki realistyczne, fantastyczne i historyczne. Trudno przebrnąć przez te utwory i trudno je zrozumieć. Alchemia, magia, demonologia - wiedza tajemna łączy się tutaj z nowożytną filozofią przyrody i człowieka. Ale bohater "faustowski" czyż nie jest wciąż żywy? Czyż człowiek i dzisiaj nie dąży do pełni doświadczenia, poznania, nie buntuje się przeciw ograniczeniom, dla zaspokojenia swych dążeń i ambicji gotowy nawet do sojuszu ze złem i jego reprezentantami?
Na moją wrażliwość mocno oddziaływały szczegóły, rzeczy, z którymi musimy się rozstać - ten kubek z niedopitą herbatą, ta smuga światła pod drzwiami, dochodzące z oddali znane odgłosy, słyszane ostatni raz. A potem już NIGDY, a potem NIC... Niby dotyczy to bohatera, ale tak naprawdę nas wszystkich. Rozbitek to everyman, to jeden z nas. To wpływa w ogromnym stopniu na głębię fabuły, wymowę treści, na wartość powieści w ogóle.
         Pisarka postawiła sobie nie lada wyzwanie. Wcieliła się bowiem w rolę narratora i z jego perspektywy opowiada trudne życie człowieka, który przegrał z silniejszym od niego nałogiem alkoholowym. Wykazała się kunsztem literackim przenikając mentalność mężczyzny. Wraz z nim dokonuje refleksji, przemyśleń, wraz z nim wędruje po stronicach jego ulubionej literatury, by wysnuć pewne wnioski :
"Niebo i piekło to czysto ludzki produkt wymyślony przez ludzkość, na potrzeby ludzkości, sztuczny twór, niepasujący do fizjologii, ułomności i nędzy mojego ciała"
     Krystyna Januszewska znała osobiście tytułowego Rozbitka. Fakt ten pozwolił na ukazanie prawdziwego, autentycznego portretu Antoniego. Z drugiej strony, zbyt emocjonalne spojrzenie mogło być, w równej mierze, utrudnieniem. Najtrudniejsza była refleksja, że nikt nie potrafił pomóc człowiekowi w jego osamotnionej walce z nałogiem. A odchodząc, pozostawia w ich pamięci, tych, którzy zostają, swą szarą, wyblakłą "fotografię" z ostatniej chwili. Szarą, bez wcześniejszych kolorów, wcześniejszych barw.
         "Rozbitek"- powieść oparta na faktach nie pozwoli zapomnieć o talencie, wrażliwości Antoniego i o jego wielkim pragnieniu bycia artystą.
Każdemu, kto poznaje losy bohatera nasuwają się refleksje: czy wszystko nam się udało? Czy to, co robimy ma sens? Czy daje nam to radość? Najważniejsze jest też przesłanie, jakie ja odczytałam - że nie wolno zakopywać talentów. Jest to grzech i żal, tęsknota za czymś niespełnionym. Niedoścignione marzenia. To zawsze będzie wracało.Pomimo smutnego losu Rozbitka, ujął mnie sposób przekazu treści. Przemyślenia, refleksje, dialogi są takie bliskie czytelnikowi, miejscami nawet humorystyczne. To wszystko utwierdza mnie w przeświadczeniu, że każdy z nas jest Rozbitkiem.
            
* Książka została nominowana do Nagrody Mediów Publicznych, co było zasłużonym wyróżnieniem.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz