Auror: Zofia Turowska
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2021-03-24
Ilość stron : 416
"Nie wiem, w jaki sposób dożyłem osiemdziesięciu lat, ...( mówił pięć lat przed śmiercią- żył 85 lat) - Żyło się z dnia na dzień. (...) Nie wierzę w śmierć. To nadzieja, że się żyje w innych."
Cyt.: " Gustaw. Opowieści o Holoubku" Zofia Turowska
To,
że Gustaw Holoubek wybitnym, wielkim aktorem był, to wiemy. Znamy go z
wielu ról teatralnych, czy filmowych, i że był mężem znanej aktorki
Magdaleny Zawackiej, (niekoniecznie pamiętając pierwszą i drugą żonę), natomiast, co niektórzy wiedzą więcej, a co
poniektórzy tyle, co wykazuje uliczna sonda.
W sondzie ulicznej, zarejestrowanej z okazji jubileuszu aktora, zagadnięte osoby ujawniają dość ciekawą wiedzę na jego temat:
- Nazwisko coś i mówi, kojarzy się z Dziadami
-
Wiem, że grał pijaka... (dopisek własny - film "Pętla"- debiut kinowy
Wojciecha Jerzego Hasa, ekranizacja opowiadania Marka Hłaski)
- Dobry aktor i co z tego...
- Ma w sobie coś z Mefista.
- Jeden z najmądrzejszych ludzi w Polsce.
- Ułożony, stateczny, taki po prostu pan...
- Holoubek??? Tak, bokser.
- Do filmu nie pasuje, do teatru jak najbardziej.
- Tyle wie na temat życia, że podchodzi do tego z humorem.
Zofia Turowska, biografka m.in. Agnieszki Osieckiej, Janusza Majewskiego, Zofii Nasierowskiej, odkrywa nieznane fakty z życia Gustawa Holoubka, analizuje postawy i losy środowiska, a także określenie działania Holoubka w kontekście osobistym i politycznym. Zyskała dostęp do niepublikowanych wcześniej rodzinnych dokumentów i archiwaliów. Poruszyła szereg ważnych i nieopisanych dotychczas zdarzeń.
Bardzo mnie ucieszyła ta opowieść o tak niezwykłym człowieku, ponieważ w moim odczuciu było o nim za cicho ostatnimi czasy, jak na osobowość tak dużego formatu.
Strona za stroną odbywamy peregrynację po scenach teatralnych, planach filmowych, ukochanych zakątkach, gdzie odpoczywał, spotykał ludzi, których darzył szacunkiem, podziwem, przyjaźnią, często na całe życie. Szanował każdego człowieka, z pokorą podchodził do życia, z dystansem i humorem do wielkiej sławy, sukcesów, prestiżu; więc, co by nie powiedzieć więcej, to rysuje jego osobowość i określa klasę, jaką posiadał.
Zawsze podkreślał, by kochać teatr, a nie poszczególnych aktorów. Jego postawa wielokrotnie dowodzi temu, iż wielkie osiągnięcia, pozycja, nobilitacja, nie kłócą się wcale ze skromnością, jaką przejawiał.
Biografia opiera się m.in. na wypowiedziach osób, mających szczęście i przywilej być blisko naszego bohatera, wspomnieniach, opiniach o nim. Chciałoby się cytować wypowiedź za wypowiedzią, co jest niemożliwe, a wręcz zakazane. Mogę ogólnie ująć, że to człowiek o wielkiej kulturze osobistej, nieprzeciętnej inteligencji, nienagannych manierach i nieocenionym poczuciu humoru, nierzadko względem siebie samego.
"Dżentelmen o magicznym głosie i uwodzicielskim spojrzeniu."
"Skupia na sobie uwagę."
"Solidny w przyjaźni i lojalny."
"Będzie o nim bardzo słychać." (mój ulubiony cytat)
Gdy poznajemy bliżej człowieka, każdego, czy o dobrej, czy złej naturze, zastanawiamy się , co sprawiło, że jest takim, jakim jest. Ja tak mam.
Gustaw Holoubek budził wszechobecny podziw, magnetyzował swoją osobą, był mentorem dla wielu, rozbawiał towarzystwo swoimi anegdotami. Był dobrym człowiekiem. Co go ukształtowało? Można zadać to pytanie.
Autorka opowieści o Gustawie Holoubku, Zofia Turowska, skrupulatnie zbierała informacje z wielu źródeł, na podstawie których tworzy nam wyraźny portret aktora, męża, ojca, nauczyciela, kibica sportowego, miłośnika brydża, przyjaciela. Cytując wypowiedzi jego samego, na temat pracy, ludzi, poglądów, pasji, życia w ogóle, przybliża nam jego wnętrze, nawet myśli, filozofię życia, którą się kierował. Czy miał swoje słabości, obok sukcesów, jakieś porażki, co go raziło, co uszczęśliwiało, a co dawało ukojenie po ciężkiej scenicznej, reżyserskiej, dyrektorskiej pracy etc.? Był człowiekiem z krwi i kości, nie monumentem, i takim nam go przedstawiła biografka w swojej książce.
Czytając, popadałam w jeszcze większy zachwyt i podziw nad człowiekiem, którego znam tylko ze szklanego ekranu, ale nigdy nie zapomnę wyrazu jego twarzy, magii słowa, spokoju, gry każdego mięśnia twarzy. Książka daje nam poznać jego przeżycia od wczesnego dzieciństwa, doświadczenie wojenne młodzieńca, cierpienia spowodowane chorobami, wzloty i upadki zawodowe, "słyszymy" wszystkimi zmysłami, jak deklamuje Wielką Improwizację, innym razem, wpatrujemy się w niego, debiutującego przed warszawską publicznością, siedzącego w kąciku sceny, w ciszy, czytającego gazetę, choć inni aktorzy (same asy i tuzy) na tej samej scenie perorują, dają z siebie wszystko, grając swoje role... To on przyciągał uwagę...
Książka zachwyca, jest pięknie wydana, bogato ilustrowana, podzielona na dwanaście rozdziałów, scen z życia Gustawa Holoubka, na tle historii, rodziny, wspomnień przyjaciół i kolegów. Warto, naprawdę warto poznać bliżej człowieka mądrego słowa, ciętej riposty, dowcipu, wyjątkowej inteligencji i dobroci, człowieka wybitnego, a zarazem skromnego, pokornego, o wzorcowej postawie etycznej.
Ja pozostaję pod ogromnym wrażeniem i z nieodżałowaną stratą, że nie dane mi było widzieć aktora na żywo. Pozostaje wrócić do zarejestrowanych spektakli teatralnych, telewizyjnych, filmów, w nich pozostał na zawsze, nie wszystek umarł. Sam nigdy nie mówił o śmierci, nie wierzył w nią...
"Nie wierzę w śmierć. To nadzieja, że się żyje w innych..."(słowa wypowiedziane przez aktora w filmie "Zabij to i wyjedź z tego miasta" i jednocześnie jego motto)
Tacy ludzie, chociaż odchodzą fizycznie z tej ziemi, pozostają z nami w jakiś metafizyczny sposób, wciąż odkrywamy ich na nowo.
"Umarli nas nie potrzebują, to my ich potrzebujemy", jak pisał Rainer Maria Rilke.
Dziękuję Wydawnictwu Marginesy za możliwość zrecenzowania książki.
Zapraszam na mój fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz