poniedziałek, 23 marca 2015

WYNIKI KONKURSU NA RECENZJĘ MARCA

Lizbona. Muzyka moich ulic - Kydryński Marcin
Autor: Marcin Kydryńsk
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 08.05. 2013
Ilość stron: 250



W KONKURSIE na recenzję miesiąca wygrywa recenzja książki "Lizbona. Muzyka moich ulic" Marcina Kydryńskiego, nadesłana przez Agnieszkę Krizel. Serdecznie gratuluję i zapraszam do lektury:




„Lizbona. Muzyka moich ulic" - Marcina Kydryńskiego.

Tej książki nie można traktować jako przewodnika po mieście, ani jako powieści gatunkowej. Zastanawiałam się, jakim mianem ją określić. To, że znam Marcina Kydryńskiego, nie ulega żadnym wątpliwościom, chyba każdy go zna. Zanany dziennikarz trójkowej stacji radiowej, z którą współpracuje od dwudziestu pięciu lat. Nie wszyscy wiedzą jednak że Kydryński oprócz tego, że jest dziennikarzem i słynnym mężem Anny Marii Joppek, tworzy autorskie audycje, festiwale, serię koncertów i bestsellerowych płyt pod wspólnym hasłem Siesta.

„Siesta”, to także jego autorski program w Trójce, w którym króluje fado. Podobnie jest w Lizbonie. To właśnie w tym mieście ze wszystkich stron wypływają ciepłe, czułe i zmysłowe nuty tej muzyki, skupiające w sobie światło, czułość i zmysłowość. W książce można znaleźć zdjęcia wykonane przez Kydryńskiego, ukazujące ulice i liczne zakamarki tego magicznego miasta.

Historia fado sięga XIX wieku, kiedy w biednych dzielnicach portowych, głównie w lizbońskich kwartałach Alfama i Mouraria. To melancholijna pieśń wykonywana przez jednego wokalistę przy akompaniamencie dwóch gitar. Fado często określane jest mianem portugalskiego blusa. A to za sprawą jego podziału: na fado z Lizbony śpiewane zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, oraz fado z Coimbry śpiewane tylko przez mężczyzn. Jak sam autor książki określa, fado niegdyś uznawana za muzykę biedoty. Prosta, bezpośrednia stopniowo przechwycona na salony, do literackich kawiarni, a to za sprawą poetów. Kiedy podczas zachodzących zmian w tym gatunku muzycznym zaczęto sięgać po ich teksty.

I gdyby nie trójkowa audycja i znajomość lekka tematu, pewnie bym po tę książkę w ogóle nie sięgnęła. Z niej to dowiedziałam się, że Pan Marcin został odznaczony przez prezydenta Portugalii Orderem do Merito, za promowanie kultury tego kraju. Jak również to, że ma mieszkanie w Lizbonie, w którym bardzo często bywa z żoną i dziećmi. Tam na poddaszu często tworzy swoje kompozycje.

Osobiście bardzo zachwyciłam się przebogatym fotografiom zamieszczonym w książce, których autorem jest nikt inny, jak właśnie Pan Marcin – od dwudziestu lat przemierzający również stepy Afryki. Jednak siłę przekazu ma nie tylko słowo, ale jak się okazuje również obraz.

Książka bardzo mnie zachwyciła, ale to zasługa „Siesty”, której stałam się wielką fanką jakiś czas temu. Redaktor Kydryński często wraca ze swoich lizbońskich pobytów z workami pełnymi przepięknych, siestowych płyt. Dzięki jego trafnie dobranych do każdego programu piosenek, poznałam i pokochałam melodyjną, francuską piosenkarkę ZAZ. A jej piosenka „Paris sera toujours Paris" jest takim bumerangiem wracającym nie tylko do programu, ale i do mojego serca :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz