Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Wyniki konkursu na Recenzję Roku!



Rok 2015 był czasem, w którym każdego miesiąca na blogu Myśli Rzeźbione Słowem był ogłaszany konkurs na najlepszą recenzję miesiąca. Każda, zwycięska Recenzja Miesiąca pretendowała do roli Recenzji Roku. Rok 2015 już za nami, więc czas na rozstrzygnięcie konkursu!

Zanim to jednak nastąpi, chciałabym serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom, za przesłane recenzje oraz chęć podzielenia się swoimi wrażeniami, odczuciami i emocjami związanymi z recenzowaną pozycją.

Pragnę również serdecznie podziękować Partnerowi konkursu, którym było: Wydawnictwo SINE QUA NON



Jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż nagrodę Recenzji Roku otrzymują ex aequo:

Pani Magdalena Łatkowska za recenzję książki "Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego. Recenzja Pani Magdaleny zwyciężyła pierwotnie w konkursie na Recenzję Miesiąca Luty

 oraz

 Pani Jolanta Domagała za recenzję książki "Ciemno prawie noc" Joanny Bator. Recenzja Pani Jolanty zwyciężyła pierwotnie w konkursie na Recenzję Miesiąca Październik.


Nagrody dla laureatek w postaci książki "Listy niezapomniane" autorstwa Shauna Ushera ufundowało Wydawnictwo SINE QUA NON !




Serdecznie gratuluję oraz zapraszam do lektury nagrodzonych recenzji!


Recenzja autorstwa Pani Magdaleny Łatkowskiej dotycząca książki "Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego



 Porządki generalne w szafie, w notesie, w życiu. Co wyrzucić, kogo zostawić? Czym oznaczyć niewiadomą. Jaką hierarchię przyjąć? Naturalnie od początku, od spodu, od najdawniejszych wspomnień. Gdzie to A. ? Chyba tam w korytarzach sądu. Tam, gdzie ta mała, chuda dziewczynka ze śniącą lalką. Tylko oczy jej, jakby zbyt dorosłe. Nie wyszedł szczęściu naprzeciw. Matka miała żal. A może jednak? Tylko że inaczej nie można go dostrzec, jak tylko przez utratę, cierpienie. Szczęścia nie stać na półśrodki. Wysoką cenę każe płacić. 
 B., znów porządki, lawina nazwisk. Znam? Nie znam. Nie pamiętam. Może to ktoś z księgi gości matki, lub z notesu krawca. Kolejne etapy życia, ale gdzieś na skraju wciąż ta śniąca lalka. Kilka następnych lat, następnych liter w notesie i znów ona. Bez lalki.  Cała 
w jasnych lokach. To moja przyszła żona! Oj, głupi, głupi. 
 Kolejne szkice. Zachwyt to surowy sędzia. Ogranicza wyobraźnię, zniewala. Szukał sposobów, jak. Jak wykrzesać to, co przyciągało. Nie na pierwszy rzut, ale to, co wypalało. Pierwszy niejasny ślad został tam, w korytarzach, z lalką w ramionach i tak też ostatecznie przetrwał na płótnie. Dziewczynka ze śniącą lalką. Podeszła na wernisażu. Nie rozpoznała. Piękny obraz, prawda? To pani lalka. To Ty. Dlaczego ja? Nie bawię się lalkami.  Miałaś żywą lalkę. Jak to żywą? Powiedziałaś, śpi i ma prześliczny sen.
 Sen trwał. Urywał  się tylko czasem pomiędzy rzadkimi  przespanymi nocami. Pozostały jedynie tabletki i wciąż zmieniane adresy. Zawsze tak samo precyzyjnie dobrana papeteria. Zawsze ta sama pieczątka z tego samego miasta. Raz na kilka miesięcy, lat. Tylko w jedną stronę. Dlaczego miłość jest zawsze za młoda? Dlaczego, gdy chce się zadać to najważniejsze pytanie, zadaje się je sobie? W odpowiedzi na niedokończoną, bądź nie rozpoczętą jeszcze rozmowę. 
 Kolejne litery w notesie, nazwiska znane i zapomniane. Jej nawet nie  wpisał. Znał na pamięć ulicę, numer, kod. Jeszcze się nie obawiał, nie przypuszczał. No właśnie, że co? Że przyszła  za wcześnie.  Że przyszła?
 Kolejne listy. Najpierw pełne niepokoju, potem już łagodniejsze. Milczące. Opisujące fakty. Fikcję? Zagadka. Bo nikt nie pamiętał doktorki. Czy można się przygotować? Będzie moją żoną! Oj, głupi, głupi...
 Po  drodze całe życie. Samotne. Na życzenie. Proszę bardzo! Sztuka rysunku, e, nie wstrzelił się w wymagania. Zbyt niejednoznaczne. Krytyka boli, zwłaszcza młodość. Miał prawo, rozumiem. Subtelność przychodzi z wiekiem, z doświadczeniem. 
 Jeszcze tylko ten niedokończony obraz obdartych z człowieczeństwa zakładników życia, śmierci. Wypłakane oczodoły matek, żon, córek. Portret wdów.
 Po drodze prucie cudzych żyć, łatanie niezałatwionych spraw, zaszywanie cudzych bolączek. Swoich. Własną nitką. 
 Kolejne litery. Wiele kobiet znanych tylko z łóżka. I ten mały chłopiec. Już zawsze tylko chłopiec.
 Od czasu do czasu jeszcze poker, a choć nietrudna gra, jednak na cmentarzu, 
w otwarte karty, gdy same grają za nas w uczciwej grze, zazwyczaj się jest przegranym.  Nie da się inaczej, gdy zamienia się  życie za śmierć. Miesza światy.  Ostatnia talia. Ostatnie rozdanie. 
 Życie marne, żałosne. Nie warte ani jednego słowa w żadnym jej liście. 
  Rozstać się ze swoim życiem. Podziękować za wszystko i nic. Ostatni list. A może jednak nie? Po nim jeszcze niedbałe kartki, wyrwane z zeszytu. Urywane emocje. Dziewczynka ze śniącą lalką. Jej sen. Oni, razem, przez jedną chwilę, wyczekaną. Pół godziny, kwadrans. Ze świata w świat. Poszarpane, niedokończone, niewiadome. 
 Każdy swoją historię ma do opowiedzenia. Wyspowiadania. Rozgrzeszenia. Oby się udało. 
 Wiedziałam, że będzie ciężko. Rozważania autora, język. Szczególnie piękny, choć trudny, filozoficzny. Niesłychanie wysublimowany. Myśliwski prowokuje, choć nie wprost, do zmierzenia się ze swoją przeszłością. Płynnie, delikatnie, subtelnie ukierunkowuje nasze myślenie. Akcentuje przeszłość, bo to z niej wyrasta piękny kwiat, lub chwast. Uczucia dojrzewają, rosną w siłę, pozwalają o sobie zapomnieć, ale gdy już są przeszłością, upominają się o należną im wartość, o dostrzeżenie, choć przez mgłę, tego co w nich doskonałe. Niewinne. Ale na to wtedy, jesteśmy zazwyczaj zbyt młodzi. Beztroscy. Przychodzą za wcześnie. Pęcznieją dopiero w swojej przeszłości. Wskrzeszane znaczeniem, które pojąć może jedynie człowiek z bagażem chaosu,  przypadków, w których po latach dopiero dostrzega regularność. 
 Są takie dzieła, obrazy, książki, których nie trzeba kończyć. Wybitne. Rozdanie. Ostatnie. Niedokończone. Dlatego kiedyś jeszcze raz.
 Nie raz.


Recenzja autorstwa Pani Jolanty Domagały dotycząca książki "Ciemno prawie noc" Joanny Bator 


Głośna powieść Joanny Bator  „Ciemno, prawie noc”, za którą autorka otrzymała Nike w 2013 roku, zgodnie z określeniami zawartymi w tytule jest bardzo mroczna, ale mroczna w nader pociągający sposób. Nawet czas akcji pasuje do tej koncepcji - przypada bowiem na listopad, nazwany pięknie przez autorkę – „pęknięciem  między jesienią a zimą, czasem, kiedy otwierają się przejścia”.
   Książka w ogólnym rozumieniu dotyczy poglądu, że zło jest zaraźliwe. Ktoś, kogo zgwałcono, pobito, poniżono – będzie odtąd niszczył siebie i innych...
   Powieść Joanny Bator przywiodła mi na myśl nocną wędrówkę przez stary zapuszczony ogród. Czytając czułam się jak włóczykij błąkający się po właśnie odkrytym niezwykłym miejscu. Z wadliwą latarką, która raz gaśnie, raz się zapala, oświetlając ogród nikłym światłem, potęgując doznania słuchowe i zapachowe. Gdzieś w pobliżu pohukuje sowa, w dali złowieszczo wyją psy, a pod stopami  wciąż coś nieprzyjemnie uwiera i trzeszczy. Mdły zapach kwiatów miesza się z wonią butwiejących  liści i wilgotnej ziemi. Wraz ze smugą światła moim oczom ukazywały się intrygujące zakamarki, wnęki, kamienne murki, altany, rabaty i liczne boczne ścieżki.
   Oto co potrafi zdziałać bogaty w metafory, nieprawdopodobnie plastyczny język powieści i bujna wyobraźnia pisarza. Wielkie brawa należą się za to Joannie Bator.
   Dlaczego czułam się z książką „Ciemni, prawie noc” tak jak lubię, czyli jak odkrywca nieznanych tajemniczych lądów? Ano dlatego, że autorka zna się na rzeczy. Czaruje słowem. Tworzy fascynujące obrazy. Niekiedy makabryczne, niekiedy poruszające, ale zawsze niezmiernie ciekawe. Wystarczy czytać i spokojnie, o ile nerwy nie zawiodą, podążać za wyobraźnią pisarki. Efektem jest wyjątkowo sugestywne malowidło przedstawiające walkę dobra ze złem zasiedlającym ludzkie dusze, a także hulającym w szeroko rozumianym otoczeniu pod postacią „ektoplazmy”.  Dobroć ma tu swój azyl w kociarach przemykających chyłkiem przez powieść czyli  w  miłych staruszkach taszczących torby kocich chrupek i wciskających czasem perły do rąk „zagubionych dziennikarek”.
   Obok warstwy baśniowej pełnej fantastycznych stworów i niesamowitych scen, których w naszym świecie z pewnością nie znajdziemy, toczy się zupełnie realna historia dziennikarki Alicji Tabor, zwanej  Wielbłądką, Pancernikiem albo Niedobitkiem. Młoda kobieta wraca do rodzinnego Wałbrzycha, do starego  przedwojennego domu, pełnego smutnych wspomnień. Ma misję. Musi napisać reportaż o serii niewyjaśnionych zdarzeń, o zniknięciu trójki dzieci; Andżeliki, Patryka i Kalinki.
   Próbując rozwikłać zagadkę, Alicja wnikliwie przygląda się ogarniętemu religijnym szaleństwem ubogiemu społeczeństwu Wałbrzycha, które wstrząśnięte porwaniami dzieci, histerycznie szuka ratunku w chorej religijności. Ludzie słuchają samozwańczych proroków, chcą stawiać dziwne pomniki w środku miasta, pragną relikwii.  Swoje frustracje, lęki, kompleksy i pielęgnowane przez pokolenia uprzedzenia wyrażają podczas nieformalnych wieców i na forach internetowych. No właśnie, Internet!  Niestety, anonimowość totalnie odblokowuje wszelkie hamulce.  Złość leje się w przestrzeni internetowej niczym wielki obrzydliwy, wirtualny bluzg. Brzmi znajomo, prawda?
   Alicja prowadzi obok zleconego służbowo -  drugie, prywatne śledztwo. Poszukuje prawdy o sobie samej, o rodzinnej tragedii, która stała się jej udziałem dawno temu. Poszukiwania te stanowią główna oś powieści, wokół której kręci się cała reszta historii, wątków i niezwykłych istot.
   Dostajemy oto w prezencie galerię  barwnych postaci – uwielbiającą bieganie i wsłuchiwanie się w ludzkie opowieści, Alicję o odstających uszach; szaloną starszą siostrę Alicji – Ewę;  księżnę Daisy z przepastnym sznurem pereł; przyjaciółkę Niedobitka, piękną bibliotekarkę Celestynę, która kiedyś była małym sympatycznym Czesiem; wiecznie nieobecnego ojca Alicji, tropiącego skarby zamku Książ; oskalpowanego przez Sowietów pana Alberta; brutalnie zgwałcone dziewczynki; nierzeczywistego Daniela; kociary, kociojady  i wiele, naprawdę  wiele innych intrygujących wytworów wyobraźni autorki.
   Tutaj muszę koniecznie wspomnieć o mojej ulubionej historii z „Ciemno, prawie noc”. Ona najmocniej zapadła mi w pamięć, bo wlała porządną i zarazem ogromnie potrzebną dawkę słońca w tę mroczną lekturę. Chodzi mianowicie o wątek Patryka Miłki, jednego z zaginionych dzieci. Rodzice wykreślili chłopca ze swojego życia. Pozostawili go schorowanej babci, która okazała się mądrzejsza i sprytniejsza niż legendarny król Salomon. Po cichu, bez udziału bezdusznych instytucji, powołała do życia szczęśliwą rodzinę…
    „Ciemno prawie noc” budzi kontrowersje i liczne dyskusje co do swojej wartości.  Niektórzy zarzucają powieści grafomaństwo. Co za bzdura?! W mojej opinii „Ciemno...” jest dziełem. Literacką ucztą. Owszem „barokową” nieco, owszem dość skomplikowaną i co tu kryć – wymagającą uwagi i skupienia od czytelnika, ale to właśnie w tym tkwi jej oryginalność i urok. Powieść Joanny Bator jest mieszanką gatunków literackich (kryminału, obyczaju, horroru), a zarazem pewnego rodzaju zabawą konwencjami – baśni i realizmu. To również galeria przeróżnych wątków, niesamowitych opowieści, które mogłyby z powodzeniem żyć własnym życiem. Wyobraźnia pisarki zdaje się nie mieć granic. Dodatkowo wszystko spowija plastyczny poetycki język.
    Zdecydowanie warto ów niezwykły świat poznać, szczególnie że wnikanie w niego sprawia nawet kapryśnemu czytelnikowi nie lada przyjemność, a już wkrótce powieść doczeka się ekranizacji.


Partner konkursu




wtorek, 29 grudnia 2015

KONKURS NA RECENZJĘ GRUDNIA!





Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!

W grudniowym konkursie do wygrania książka Aleidy March pt. "Mój Che. Bardzo intymnie".




Zwycięska recenzja będzie  brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do  12 stycznia  2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 12 stycznia 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 16 stycznia (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonim
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:






Nagrody fundowane przez wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/

niedziela, 6 grudnia 2015

WYNIKI KONKURSU NA RECENZJĘ LISTOPADA!!




Ogłaszam, że w listopadowym KONKURSIE na recenzję miesiąca, zwyciężyła recenzja nadesłana przez Mocno Subiektywną. Zrecenzowana książka to powieść powstała w 1891 roku, autorstwa Oskara Wilde'a pt. "Portret Doriana Graya".

Gratuluję serdecznie!

Zapraszam do lektury nagrodzonej recenzji, która znajduje się w poniższym linku!


http://mocnosubiektywna.blog.pl/2015/10/23/recenzja-portret-doriana-graya-oscar-wilde/




* Nagrodą jest powieść "Odłamki" autorstwa Ismeta Prcića, ufundowana przez wydawnictwo SQN.




niedziela, 29 listopada 2015

KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA!



Konkurs na listopadową recenzję został przedłużony. Recenzje można nadsyłać do 5 grudnia! Serdecznie zapraszam do udziału w konkursie! :)




środa, 18 listopada 2015

KONKURS NA RECENZJĘ LISTOPADA!




Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!

W listopadzie do wygrania książka Ismeta Prcića pt. "Odłamki"




Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do 5 grudnia  2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 6 grudnia 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 10 grudnia (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonim
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:






Nagrody fundowane przez wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/

poniedziałek, 2 listopada 2015

WYNIKI KONKURSU NA RECENZJĘ PAŹDZIERNIKA!


 W październiku zachwyciły mnie dwie recenzje, które chciałabym nagrodzić. Jedna dotyczy prozy, tak tradycyjnie, druga zaś poezji, pokazując całą jej magiczną siłę, ale też i dramatu o symbolicznej wymowie i to warto docenić.




I. NAGRODA GŁÓWNA:
Główną nagrodą, ufundowaną przez Wydawnictwo SQN, którą jest powieść Jakuba Małeckiego "Dygot", nagradzam zwycięską recenzję książki Joanny Bator "Ciemno prawie noc", którą nadesłała Jolanta Domagała. Serdecznie gratuluję! Zapraszam do lektury





   Głośna powieść Joanny Bator  „Ciemno, prawie noc”, za którą autorka otrzymała Nike w 2013 roku, zgodnie z określeniami zawartymi w tytule jest bardzo mroczna, ale mroczna w nader pociągający sposób. Nawet czas akcji pasuje do tej koncepcji - przypada bowiem na listopad, nazwany pięknie przez autorkę – „pęknięciem  między jesienią a zimą, czasem, kiedy otwierają się przejścia”.
   Książka w ogólnym rozumieniu dotyczy poglądu, że zło jest zaraźliwe. Ktoś, kogo zgwałcono, pobito, poniżono – będzie odtąd niszczył siebie i innych...
   Powieść Joanny Bator przywiodła mi na myśl nocną wędrówkę przez stary zapuszczony ogród. Czytając czułam się jak włóczykij błąkający się po właśnie odkrytym niezwykłym miejscu. Z wadliwą latarką, która raz gaśnie, raz się zapala, oświetlając ogród nikłym światłem, potęgując doznania słuchowe i zapachowe. Gdzieś w pobliżu pohukuje sowa, w dali złowieszczo wyją psy, a pod stopami  wciąż coś nieprzyjemnie uwiera i trzeszczy. Mdły zapach kwiatów miesza się z wonią butwiejących  liści i wilgotnej ziemi. Wraz ze smugą światła moim oczom ukazywały się intrygujące zakamarki, wnęki, kamienne murki, altany, rabaty i liczne boczne ścieżki.
   Oto co potrafi zdziałać bogaty w metafory, nieprawdopodobnie plastyczny język powieści i bujna wyobraźnia pisarza. Wielkie brawa należą się za to Joannie Bator.
   Dlaczego czułam się z książką „Ciemni, prawie noc” tak jak lubię, czyli jak odkrywca nieznanych tajemniczych lądów? Ano dlatego, że autorka zna się na rzeczy. Czaruje słowem. Tworzy fascynujące obrazy. Niekiedy makabryczne, niekiedy poruszające, ale zawsze niezmiernie ciekawe. Wystarczy czytać i spokojnie, o ile nerwy nie zawiodą, podążać za wyobraźnią pisarki. Efektem jest wyjątkowo sugestywne malowidło przedstawiające walkę dobra ze złem zasiedlającym ludzkie dusze, a także hulającym w szeroko rozumianym otoczeniu pod postacią „ektoplazmy”.  Dobroć ma tu swój azyl w kociarach przemykających chyłkiem przez powieść czyli  w  miłych staruszkach taszczących torby kocich chrupek i wciskających czasem perły do rąk „zagubionych dziennikarek”.
   Obok warstwy baśniowej pełnej fantastycznych stworów i niesamowitych scen, których w naszym świecie z pewnością nie znajdziemy, toczy się zupełnie realna historia dziennikarki Alicji Tabor, zwanej  Wielbłądką, Pancernikiem albo Niedobitkiem. Młoda kobieta wraca do rodzinnego Wałbrzycha, do starego  przedwojennego domu, pełnego smutnych wspomnień. Ma misję. Musi napisać reportaż o serii niewyjaśnionych zdarzeń, o zniknięciu trójki dzieci; Andżeliki, Patryka i Kalinki.
   Próbując rozwikłać zagadkę, Alicja wnikliwie przygląda się ogarniętemu religijnym szaleństwem ubogiemu społeczeństwu Wałbrzycha, które wstrząśnięte porwaniami dzieci, histerycznie szuka ratunku w chorej religijności. Ludzie słuchają samozwańczych proroków, chcą stawiać dziwne pomniki w środku miasta, pragną relikwii.  Swoje frustracje, lęki, kompleksy i pielęgnowane przez pokolenia uprzedzenia wyrażają podczas nieformalnych wieców i na forach internetowych. No właśnie, Internet!  Niestety, anonimowość totalnie odblokowuje wszelkie hamulce.  Złość leje się w przestrzeni internetowej niczym wielki obrzydliwy, wirtualny bluzg. Brzmi znajomo, prawda?
   Alicja prowadzi obok zleconego służbowo -  drugie, prywatne śledztwo. Poszukuje prawdy o sobie samej, o rodzinnej tragedii, która stała się jej udziałem dawno temu. Poszukiwania te stanowią główna oś powieści, wokół której kręci się cała reszta historii, wątków i niezwykłych istot.
   Dostajemy oto w prezencie galerię  barwnych postaci – uwielbiającą bieganie i wsłuchiwanie się w ludzkie opowieści, Alicję o odstających uszach; szaloną starszą siostrę Alicji – Ewę;  księżnę Daisy z przepastnym sznurem pereł; przyjaciółkę Niedobitka, piękną bibliotekarkę Celestynę, która kiedyś była małym sympatycznym Czesiem; wiecznie nieobecnego ojca Alicji, tropiącego skarby zamku Książ; oskalpowanego przez Sowietów pana Alberta; brutalnie zgwałcone dziewczynki; nierzeczywistego Daniela; kociary, kociojady  i wiele, naprawdę  wiele innych intrygujących wytworów wyobraźni autorki.
   Tutaj muszę koniecznie wspomnieć o mojej ulubionej historii z „Ciemno, prawie noc”. Ona najmocniej zapadła mi w pamięć, bo wlała porządną i zarazem ogromnie potrzebną dawkę słońca w tę mroczną lekturę. Chodzi mianowicie o wątek Patryka Miłki, jednego z zaginionych dzieci. Rodzice wykreślili chłopca ze swojego życia. Pozostawili go schorowanej babci, która okazała się mądrzejsza i sprytniejsza niż legendarny król Salomon. Po cichu, bez udziału bezdusznych instytucji, powołała do życia szczęśliwą rodzinę…
    „Ciemno prawie noc” budzi kontrowersje i liczne dyskusje co do swojej wartości.  Niektórzy zarzucają powieści grafomaństwo. Co za bzdura?! W mojej opinii „Ciemno...” jest dziełem. Literacką ucztą. Owszem „barokową” nieco, owszem dość skomplikowaną i co tu kryć – wymagającą uwagi i skupienia od czytelnika, ale to właśnie w tym tkwi jej oryginalność i urok. Powieść Joanny Bator jest mieszanką gatunków literackich (kryminału, obyczaju, horroru), a zarazem pewnego rodzaju zabawą konwencjami – baśni i realizmu. To również galeria przeróżnych wątków, niesamowitych opowieści, które mogłyby z powodzeniem żyć własnym życiem. Wyobraźnia pisarki zdaje się nie mieć granic. Dodatkowo wszystko spowija plastyczny poetycki język.
    Zdecydowanie warto ów niezwykły świat poznać, szczególnie że wnikanie w niego sprawia nawet kapryśnemu czytelnikowi nie lada przyjemność, a już wkrótce powieść doczeka się ekranizacji.



II. WYRÓŻNIENIE:
Drugą recenzję wyróżniam i jest to recenzja książki "Po co komu krzyż" Jerzego Stasiewicza. Recenzja autorstwa Agnieszki Krizel.  Nie mogę jednak obiecać, że nagrodą będzie również "Dygot" Jakuba Małeckiego, możliwa jest inna książka ufundowana przez Wydawnictwo SQN. Serdecznie gratuluję i zapraszam do lektury:




http://nietypowerecenzje.blox.pl/resource/pkk.jpg


„Po co komu krzyż” Jerzy Stasiewicz.

Gdyby podejść do tytułu bezpośrednio, mogłoby powstać z tego pytanie. Jednak autor książki nie stawia przed nami konkretnego pytania, a swoimi wierszami i dramatem, próbuje nam wyjaśnić i uświadomić, że mimo wszystko, kiedyś przyjdzie nam się nad tym zastanowić.

Krzyż, dla mnie osobiście, ma wymiar symboliczny. Ogólnie jednak, kojarzy się z religią, wiarą, a najczęściej ze śmiercią, końcem lub początkiem czegoś, co zwykliśmy nazywać życiem. Codzienność przysłania nam wszelkie Jego formy. O krzyżu nie mówi się jak o czymś zupełnie normalnym, czy jak o przedmiocie w zasięgu ręki. Zazwyczaj ma on swoje miejsce i jest przedmiotem szacunku dla obecnych w danym pomieszczeniu.

Ale może nie na samym krzyżu skupmy uwagę. Pochylmy się nad Jego głęboką symboliką. Ma ona wymiar niejednokierunkowy. Dla każdego z nas oznacza zupełnie co innego. W zależności od tego również, na jakim etapie życia owy krzyż znalazł się w naszym życiu. To, że powinien towarzyszyć nam zawsze, nie ulega wątpliwościom, nie każdy jednak chce Go uzewnętrzniać. Mówi się, że każdy z nas nosi swój krzyż przez całe życie. Coś w tym jest. Gdyby życie składało się tylko z samych szczęśliwości, cóż to byłoby za życie? Takie samo, jednostajne. Dysproporcje życia równoważą siłę, jaką ma w sobie krzyż.

Książkę Pana Jerzego otwiera dramat w trzech aktach. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam dramat. W szkole średniej bodajże. Nie kojarzę, by jakikolwiek zrobił na mnie wrażenie. Nigdy nie lubiłam tych średniowiecznych, czy renesansowych dramatów, których kompletnie nie rozumiałam. Dramat Pana Jerzego czytało mi się bardzo dobrze. Język prosty, zrozumiały, bezpretensjonalny. Jak to w dobrych dramat, akcja ma tutaj swój określony tok. Opowiada o próbie włamania się do jednego z pomieszczeń, należących do rodziny kowala, w której jest dwóch synów, matka i ojciec. Przedmiotem rabunku ma być właśnie krzyż. Jego historia jest dosyć nietypowa, bo krzyż ten przyniósł do skrócenia za życia znajomy kowala. A, że był to człowiek biedny nie zdążył już go odebrać, ani nawet za niego zapłacić. W dramacie, krzyż ten ma również wymiar symboliczny, bo chociaż faktycznie powinien znaleźć się na mogile zmarłego, staje się też przyczyną waśni między członkami rodziny, marą senną, jaka ich nawiedza, w efekcie doprowadzając do przemyśleń i rozwiązania z sytuacji. A wszystko to dzieje się pod osłoną nocy, która potęguje i napina emocje do naprawdę najwyższych stanów.

Zaraz po dramacie znajdziemy w książce poezję Pana Jerzego. To wiersze pełne wewnętrznych rozterek, rozładowań emocjonalnych, zmuszające nas do pewnych przemyśleń i zachowań. Wspomina on już nie tylko zmarłych bliskich Jego sercu znajomych, czy nawet dawnych żołnierzy, walczących o wolny kraj. Wspomina zwykłych prostych ludzi, którzy za ten kraj zginęli nie tylko w krematoriach oświęcimskich, deportowani ginęli tak naprawdę na obcej im ziemi. Pojawia się tam również wewnętrzne poszukiwanie własnego JA, człowieczeństwa, które ma jakiś jedyny, niepowtarzalny sens.

To wiersze pełne wrażliwości na otaczającą nas rzeczywistość, często bolesną, ze wspomnieniami minionych lat, zostawionych gdzieś w tyle niedokończonych spraw, zaczętych rozmów, pytań cisnących się na usta. To poezja poszukująca ziemskich dróg, tych właściwych, wędrówek, na których zostawiamy swoje ślady. Wieczność, nawet jeśli istnieje, zostanie odznaczona tylko już na naszej płycie nagrobnej.

I wreszcie poezja mistyczna, mówiąca o tym, że poza realną rzeczywistością istnieje druga strona naszego ziemskiego lustra. Gdy usiądziemy na brzegu rzeki o nazwie życie, doszukamy się pewnych z nim zależności. Bo gdyby tak naprawdę nas tu nie było, nie przywiązalibyśmy się do miejsc, ludzi, czy rzeczy. A wtedy nie mielibyśmy szansy na to, by żyć dalej i wędrować niebiańskimi ścieżynami.

Pojawia się w książce Poemat tak bardzo podkreślający nasze pochodzenie i znaczenie dla świata. Rodzimy się po coś. Pytanie, po co? By umrzeć, bo taka jest kolej. Uwrażliwia nas poeta na to, by pomyśleć o swoim przeznaczeniu, że tak naprawdę, od tego zaplanowanego nie będziemy w stanie nigdzie uciec, nawet na koniec świata:
[...]
Czasem nocą przychodzi
do mnie śmierć
w moim czarnym garniturze
po ojcu
i nic nie mówi
patrząc na mnie
z zadowoleniem”


Z części książki, pod tytułem „Tam”:

***
Czytając wiersze doszedłem do wniosku,
że to wszystko już kiedyś napisałem
kijem na piasku, rysując dla siebie
niezrozumiałe znaki …
Czytając wiersze doszedłem do wniosku,
że nie wszystko można napisać.
Jakaś boląca cząstka
pozostanie w głębi serca.

Czy każdy poeta odnosi wrażenie, że przy którymś z kolei wierszu, już to kiedyś napisał? Zapewne, ale nic do końca nie zostało jeszcze wypowiedziane. To nie jest ostatnie słowo. Ono będzie lampką zapaloną na naszym grobie w dzień pierwszego listopada, co roku. I co roku przemówimy ostatnim dla nas słowem.

Podsumowując. Warto w gonitwie codziennych myśli, szaleństw, zastanowić się, czym tak naprawdę jest krzyż. Jaki jest i jakie niesie ze sobą znaczenie? Czym w naszym życiu jest nasz krzyż? Czy chociaż przez chwilę o tym pomyśleliśmy? Jeśli nie, to chyba czas najwyższy.

Książka Pana Jerzego niech będzie dla nas chwilą zatrzymania i próbą odnalezienia samego siebie. Nasze życie, to bez wątpienia pewna pielgrzymka. Na ziemskim padole interesuje nas tylko to, co wartościowe. W chwilach głębokiego żalu i zatrwożenia sięgamy po symbol naszej wiary, jakim jest bez wątpienia krzyż. Nie mamy czasu, bo ciągle za czymś gonimy. Ale musimy zdać sobie też sprawę, iż nadejdzie czas, w którym krzyż przybierze dla nas głębszą formę. Oby nie był ostatnią rzeczą, jaką w nim zobaczymy.


Agnieszka Krizel

www.nietypowerecenzje.blox.pl

wtorek, 13 października 2015

KONKURS NA RECENZJĘ PAŹDZIERNIKA





Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!

W październiku do wygrania książka Jakuba Małeckiego pt. "Dygot"



Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do 25 października 2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 26 października 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 31 października (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonim
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:






Nagrody fundowane przez wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/
- See more at: http://myslirzezbioneslowem.blogspot.com/search/label/KONKURS%20NA%20RECENZJ%C4%98%20MIESI%C4%84CA#sthash.ZNaF6Iiq.dpuf

czwartek, 24 września 2015

WYNIKI WRZEŚNIOWEGO KONKURSU NA RECENZJĘ!






Ogłaszam, że we wrześniowym KONKURSIE na recenzję miesiąca, zwyciężyła recenzja nadesłana przez Bohaterkę Realną. Zrecenzowana książka to powieść Agnieszki Kalugi pt. "Zorkownia".
Gratuluję serdecznie! 

Jednocześnie dziękuję pozostałym uczestnikom za nadesłane recenzje. 

Zapraszam do lektury nagrodzonej recenzji, która znajduje się w poniższym linku!



* Nagrodą jest poruszająca opowieść "Między światami. Moje życie i niewola w Iranie"-Roxany Saberi - ufundowana przez wydawnictwo SQN.


środa, 9 września 2015

KONKURS NA RECENZJĘ WRZEŚNIA




Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!


We wrześniu do wygrania książka Roxany Saberi  pt."Między światami. Moje życie i niewola w Iranie"






Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do 22 września 2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 23 września 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 30 września (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonim
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:







Nagrody fundowane wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/

czwartek, 20 sierpnia 2015

KONKURS NA RECENZJĘ SIERPNIA!



Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!


W sierpniu do wygrania książka Andrew Motiona pt."Silver. Powrót na Wyspę Skarbów"






Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do 30 sierpnia 2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 31 sierpnia 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 7 września (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonimu.
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:







Nagrody fundowane wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/

niedziela, 26 lipca 2015

WYNIKI KONKURSU NA RECENZJĘ MIESIĄCA!

W KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA LIPCA zwyciężyła recenzja książki "DOTYK"- autor: Alexi Zentner, nadesłana przez Małgorzatę Woźniak. Serdecznie gratuluję i zapraszam do lektury.

"DOTYK-autor:Alexi Zentner
Wydawnictwo:Wiatr od morza
Data wydania: wrzesień 2013
Ilość stron: 208

"Dotyk"




Wędrówką jedną życie jest człowieka…” E. Stachura


Trwa to wędrowanie poprzez kanadyjską puszczę, przy milczącej obecności duchów i zjaw, w poszukiwaniu miejsca, które ogrzeje nie tylko ciało, ale i duszę…

Młody chłopak, Jeannot, ogarnięty gorączką złota, zmaga się ze swoim przeznaczeniem, które prowadzi go nie do końca tam, gdzie sam zamierzył dotrzeć. Zakłada osadę, Sawgamet, w której osiedlają się coraz to nowi mieszkańcy, mający szczęśliwszą rękę do odnajdywania złotego kruszcu, od nieco zawiedzionego Jeannot. Jednak jego los ma się na stałe związać z tym otaczającym chatę lasem, z drzewami i śpiewem rzeki.

Wędrujemy wraz z młodzieńcem, mężczyzną, ojcem i dziadem poprzez lata wypełnione chwilami smutku, radości, spełnienia i rozczarowań. Ci, którzy są bohaterami historii stają się z czasem tymi, którzy odeszli, lecz nigdy do końca… Syn także staje się ojcem, a wnuk odkrywa tajemnice dziadka, poznając snującą się jak dym z fajki opowieść, w której jawa miesza się ze snami… Majaczą pod lodem dwie postacie, których dłonie dzieli ledwie jeden oddech, a złote karibu staje się niespełnioną obietnicą dla pary zakochanych.

Poznając niesamowitą historię, spisaną przez Alexiego Zentnera, czujemy chłodny wiatr na policzku, słyszymy skrzypienie śniegu pod butami, dostrzegamy między drzewami rozchichotanego mahaha.  
To, co nie jest dobrze opowiedziane, nie będzie zobaczone” - „Dotyk” widzimy niezwykle wyraziście, niczym krystaliczną wodę w leśnym potoku.

czwartek, 9 lipca 2015

KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA


Napisz recenzję i weź udział w KONKURSIE NA RECENZJĘ MIESIĄCA!


W lipcu do wygrania książka Paula Grossmana pt. "Dzieci Gniewu"




Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy!

NAPISZ RECENZJĘ, WYŚLIJ I WYGRAJ NAGRODĘ!

Zasady konkursu:
1. Aby zgłosić recenzję do konkursu, należy przesłać recenzję dowolnej książki do 24 lipca 2015 r. na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ) wraz z imieniem i nazwiskiem osoby zgłaszającej. Jeden uczestnik może wysłać jedną recenzję w danym miesiącu - każda recenzja może być zgłoszona tylko raz do konkursu i nie będzie mogła brać udziału w kolejnych konkursach na recenzję miesiąca.

2. Do konkursu zostaną zakwalifikowane recenzje spełniające wymogi konkursowe (patrz pkt. 7). W jednym miesiącu zakwalifikowanych do konkursu może zostać maksymalnie 5 recenzji. Jeżeli zostanie nadesłanych więcej recenzji, zakwalifikowanych zostanie 5 recenzji, które będą wyróżniały się wysokim poziomem i będą według mnie najciekawsze.

3. Recenzje zostaną jednocześnie opublikowane 25 lipca 2015 r. na blogu Myśli rzeźbione słowem w zakładce "KONKURS NA RECENZJĘ MIESIĄCA".

4. W konkursie zwycięży recenzja, która od momentu opublikowania zakwalifikowanych recenzji, do 31 lipca (włącznie) uzyska najwięcej polubień na Facebooku (przycisk "lubię  to" znajduje się pod każdą konkursową recenzją). Najlepszą recenzję wybierają więc sami czytelnicy! Zwycięska recenzja będzie pod koniec roku brać udział w konkursie na RECENZJĘ ROKU wraz z innymi zwycięskimi recenzjami z poszczególnych miesięcy.
Aby kliknięcia były naliczane, powinny być dokonane ze strony bloga Myśli rzeźbione słowem (wtedy mamy 100% pewność, że działa licznik polubień :).

5. Jeżeli zostanie nadesłanych mniej niż 3 recenzje, zwycięzca będzie wybierany przeze mnie - według kryterium poziomu i jakości recenzji.

6. Autor/Autorka zwycięskiej recenzji otrzyma nagrodę książkową ufundowaną przez wydawnictwo Sine Qua Non.

7. Wymogi konkursu:

a. Recenzję można wysłać w formie pliku (doc) lub linku / jeśli recenzję zgłasza bloger to może być ona wysłana za pomocą linka do danego bloga, z podaniem imienia i nazwiska osoby zgłaszającej (jeśli autor recenzji nie życzy sobie ujawniania swoich danych osobowych to proszę wskazać "blogowy" pseudonim, który ma być ujawniony pod konkursową recenzją natomiast imię i nazwisko pozostanie do wiadomości organizatora. W przypadku blogerów, zgłoszona recenzja zostanie skopiowana na bloga Myśli rzeźbione słowem, jako recenzja konkursowa.
b. Recenzja musi być autorstwa osoby zgłaszającej ją do konkursu, nie może naruszać cudzych praw autorskich. Organizator nie odpowiada za ewentualne naruszenia praw przez uczestników konkursu.
c. Recenzja nie może zawierać wulgaryzmów, treści obraźliwych etc.
d. Recenzję należy wysłać na adres mailowy: myslirzezbioneslowem@gmail.com (temat wiadomości: KONKURS NA RECENZJĘ)
e. Uczestnicy konkursu wyrażają zgodę na publikowanie ich recenzji oraz danych osobowych: imienia i nazwiska bądź pseudonimu.
Bieżące informacje na temat konkursu publikowane będą na fanpage'u bloga: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

W związku z powyższym zapraszam do polubienia strony, jak i zostania członkiem bloga Myśli rzeźbione słowem!

Powodzenia!

Partner konkursu:







Nagrody fundowane wydawnictwo SQN można nabyć również za pośrednictwem księgarni internetowej: http://www.labotiga.pl/




czwartek, 25 czerwca 2015

WYNIKI KONKURSU NA RECENZJĘ MIESIĄCA CZERWCA :)

Okładka książki Szczygieł
W konkursie na recenzję miesiąca czerwca wygrała recenzja książki amerykańskiej pisarki Donny Tartt "Szczygieł", nadesłana przez autorkę o pseudonimie "Megera". Serdecznie gratuluję i zapraszam do lektury :)


Autor: Donna Tartt
Wydawnictwo: Literanova
Data wydania: 30 kwietnia 2015
Tłumaczenie: Jerzy Kozłowski
Ilość stron: 844
Nagroda Pulitzera





„Szczygieł” to ponad 800-stronicowa powieść, która powstawała przez 10 lat! Obszerne dzieło jak na „miniaturzystkę” (tak o sobie mówi Donna Tartt). Autorka podobno potrafi godzinami przestawiać jeden przecinek. Tym większy ciężar czuje na sercu recenzent – ocena tak ogromnego nakładu pracy, treści płynącej z duszy, oszlifowanej językową precyzją - to nie lada odpowiedzialność.
Amerykański bestseller opowiada historię Theo Deckera, któremu cudem udaje się przeżyć wybuch w Metropolitan Museum of Art. W zamachu terrorystycznym ginie jego matka. Przed śmiercią dzieli się z synem emocjami, jakie budzi w niej ulubiony obraz pędzla XVII-wiecznego holenderskiego artysty Fabritiusa (w rzeczywistości obraz należy do zbioru muzeum Mauritshuis w Hadze). Tragiczny zbieg okoliczności, poczucie winy i osamotnienie sprawiają, że Theo traktuje śmierć matki jako cezure życiową. Od tego momentu dzieli świat na dwie rzeczywistości: przed i po śmierci matki.
Powieść staje się poetyckim studium żałoby. Od zaprzeczenia, przez rozpacz, po depresję. Czas niezbędny by pogodzić się z nową sytuacją to okres dla 13-letniego chłopca niezwykle burzliwy, pełen zamętu i niepokojów. Theo spotyka na swojej drodze ludzi, którzy pragną mu pomóc, jednak nie potrafią go zrozumieć i wysłuchać, potęgując poczucie izolacji i osamotnienia. Nieprzepracowana żałoba osieroconego nastolatka skutkuje całkowitym przewartościowaniem. Theo zostaje wyrwany z utartej przez matkę bezpiecznej ścieżki i wkracza na groźną drogę prowadzącą do mętnego półświatka. W tej podróży towarzyszy mu „Szczygieł”, który wraz z nim opuścił zgliszcza muzeum.
To opowieść o przywiązaniu do rzeczy, które rodzi się w miejscu pustki po matce. To przywiązanie idzie w parze z brakiem przywiązania do miejsc i do ludzi. Theo dryfuje między Manhattanem, Las Vegas, Amsterdamem. Między narkotycznymi wizjami i  delirycznymi iluzjami. Między przepychem apartamentu na przy Park Avenue i ascetycznością mieszkania w Greenwich Village. Wydaje mu się, że kocha Pippę, ale to Kitsey zamierza ślubować wierność. Jedyną stabilnością w jego życiu jest „Szczygieł”. To jemu nadaje szczególną, magiczną moc. Wartość obrazu, jego status jako dzieła sztuki nie pozostaje bez znaczenia w określeniu charakteru tej niezwykłej relacji:
„Cieszyła mnie świadomość, że jest w pobliżu, przydawał bowiem wszystkiemu głębi i solidarności, wzmacniał osnowę rzeczy, uspokajał swoją niewidzialną, niezachwianą doskonałością, tak jak uspokajała mnie myśl, że gdzieś daleko, w wodach Bałtyku, pływają beztrosko wieloryby, a mnisi w egzotycznych strefach czasowych bezustannie odmawiają modlitwy za zbawienie świata”.
„Ten obraz sprawiał, że czułem się mniej śmiertelny, mniej śmiertelny, mniej zwyczajny. Był wsparciem i zadośćuczynieniem; był pożywieniem i sumą. Był filarem, który podtrzymywał całą katedrę.”
To próbka charakterystycznego języka Tartt. Poetyckie obrazowanie pomieszane zostaje z inwektywami i przekleństwami. Realny język bohaterów opisuje nierealne zdarzenia, które osłabiają wiarygodność przesłania książki. Niezwykłe zbiegi okoliczności, wątek kryminalny i postać Borisa – egzotycznego Rosjanina powielającego stereotypy ludzi Wschodu.
Powieść jest rozwlekła. Ciężko połknąć ją jednym kęsem, raczej dozuje się porcje, co wynika z ogromnej ilości przemyśleń intelektualnych. Akcja nie jest wartka, a dialogi nie są dynamiczne. Książka aspiruje do powieści filozoficznej: rozważania nad rolą sztuki, granicami między dobrem i złem, przegraną i wygraną.  Kulminacją jest epilog, który sili się na Wielką Narrację, niestety oderwaną od fabuły książki.
„Szczygieł” to mozaika, złożona z „Buszującego w Zbożu”, „Zbrodni i Kary” i Tarantino. I tylko tak dobrana kompozycja nadaje każdemu z tych szkiełek nowego zabarwienia. Bohaterowie cytują Dostojewskiego, by potem usiąść przed telewizją, w której leci Kill Bill… Donna Tartt znakomicie łączy nieprzystające do siebie elementy. I choćby dla efektu tej syntezy warto sięgnąć po laureata Nagrody Pulitzera 2014.