wtorek, 12 maja 2015

"Zegarek z różowego złota"- Richard Paul Evans

Okładka książki Zegarek z różowego złota
Autor: Richard Paul Evans
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 3 lipca 2013
Ilość stron: 224


       Jakże szybko pruje się materia naszego życia. Chronimy się pod gobelinami utkanymi z naszych marzeń i złudzeń, a okrutna rzeczywistość rozrywa je na strzępy. Rozpacz to bezlitosna nauczycielka.

    
                                                            cyt.: "Zegarek z różowego złota"- Richard Paul Evans

                    
        Upływający czas...
Każdy, w jakimś momencie swego życia, zauważa, że mija on bezpowrotnie. Dopiero na coś czekamy. Coś będzie... I już jest... Za chwilę... było... Jaki jest tego sens? Przemijanie. Chcemy zostawić po sobie ślad.
W miarę swoich możliwości, uwiecznić się. Pobudować, zapisać, wyryć...
Pozostawione dzienniki, pamiętniki, zapiski, gdzieś w zakamarkach naszych domów. Nikt nie wie, jaką i dla kogo będzie stanowiło to wartość. Pozostają sprzęty, meble, stare zegary. Nasiąkają nami. Niektóre mają duszę...

  Richard Paul Evans, to nazwisko z listy pisarzy, które mówi samo za siebie. Pierwszą swą powieść "Najcenniejszy dar", wydał za własne pieniądze, w nakładzie dwudziestu egzemplarzy. Czytelnicy przekazywali sobie z rąk do rąk. Książka trafiła do wydawcy, by szybko znaleźć się na szczytach list bestsellerów. Tam też trafiała każda następna jego powieść.
Ostatnia, "Zegarek z różowego złota", to piękna opowieść, wzruszająca do łez, którą gorąco polecam. Jeśli chodzi o czas, to niewiele trzeba go przeznaczyć. Jeden wieczór. Ale pozostanie na długo.

  Narrator snuje swą opowieść w przeddzień ślubu swojej córki Jenny. Ma dla niej prezent. Przekazany, przeznaczony od lat. Dziewiętnaście lat wcześniej narrator wraz z żoną Keri i maleńką Jenny, mieszkali u wdowy Mary-Anne Parkin. Kobieta krótko przed śmiercią powierzyła jego pieczy zegarek. Piękny zegarek z różowego złota. "- W przeddzień ślubu Jenny-powiedziała, a jej głos drżał tak samo jak ręka, którą podała mi cenną pamiątkę-daj to jej za dar."
Niezwykły dar ślubny. Czasomierz, który dla Davida i Mary-Anne Parkinów, miał największą wartość uczuciową. Co stanowiło o tej wartości?
  Pierwszy i dwunasty rozdział powieści, to refleksje narratora snute w pierwszej osobie, spinające w klamrę niezwykłą opowieść o ludziach zupełnie jemu obcych, których już nie ma, a z którymi tak silnie jest związany.
Fabuła przenosi nas do Stanów Zjednoczonych z początku XX wieku, do miasteczka Salt Lake City, w czasy narodzin wielkiej fortuny jednego z wielu szanowanych amerykańskich rodów, rodziny Parkinów.
Do firmy milionera Davida Parkina trafiła poszukująca pracy w charakterze sekretarki Mary-Anne Chandler.
Dziewczyna skromna, ceniąca pracę, inteligentna, pełna zalet. Z czasem rodzi się uczucie. Miłość na zawsze. Czy za prawdziwe, wielkie uczucie trzeba zawsze ponieść jakąś cenę? Aż tak wielką?
"Czy w życiu zaznajemy szczęścia jedynie po to, by lękać się, że nas opuści? Ceną szczęścia jest ryzyko jego utraty."

 Richard Paul Evans potrafi mówić o miłości w niezwykły sposób. Potrafi pokazać rangę, moc tego najwyższego z uczuć. Miłość i przyjaźń silniejsze są od lęku o własne życie. Swoją twórczością pisarz temu dowodzi. Nie jest też obojętny na ogromną niesprawiedliwość społeczną, jaka ma miejsce w momencie bogacenia się jednych kosztem drugich. Wyraźnie zarysowuje ten problem postać przyjaciela Davida- murzyna Lavrance'a i jego niedola.
Równość społeczna!? Sprawiedliwość!? Jaka jest cena tych wartości?

 Evans opisując fascynującą historię swoich bohaterów, pozwala czytelnikowi, a wręcz skłania go, by spróbował znaleźć się w podobnej sytuacji, by spróbował podjąć równie trudną decyzję lub chociaż zastanowił się jak sam by postąpił? Twórczość Evansa jest po to, by się w niej przejrzeć. Każdy kiedyś cierpi, ponosi straty, odczuwa ból. Trzeba dalej iść... Znaleźć sens. A to nie jest łatwe. Gdy "nie jesteśmy zdolni już do radości, tylko, by unosić się na fali codziennych zdarzeń."
Stawiamy sobie pytania. Szukamy na nie odpowiedzi. Gdy ktoś nas skrzywdzi, zrani okrutnie, do czego jesteśmy zdolni? Co czujemy? Co nami kieruje? Co okaże się silniejsze od nas samych? Zemsta? Nienawiść? Wybaczenie?
Jeżeli w życiu zostaje nam odebrane to, co było dla nas bezcenne, czy wolelibyśmy tego nie mieć wcale, nigdy, czy , pomimo bólu... braku ukojenia... jednak chociaż na chwilę to posiadać?

"Są w życiu chwile, jak się zdaje, stworzone w kosmicznym teatrze, podczas których jesteśmy poddawani niezwykłym sprawdzianom."


Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

    

5 komentarzy :

  1. Tak, ten autor potrafi pięknie pisać o miłości. I ta jego proza mnie w zupełności przekonuje. Muszę przeczytać, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Namawiam, równie gorąco, jak polecała mi moja bibliotekarka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dwie czy trzy książki Evansa u siebie na półce i wstyd się przyznać, ale nie czytałam. Muszę koniecznie to nadrobić. I to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam też sporo do nadrobienia i wielką ochotę na to. Czytałam wcześniej "Kręte ścieżki", to część cyklu "Dzienniki pisane w podróży"- o sile wybaczania i podnoszeniu się po najcięższych życiowych razach- bo "zniewalają nas rzeczy, których nie wybaczamy." Polecam zainteresowanym http://myslirzezbioneslowem.blogspot.com/2014/12/krete-sciezki-tom-3-z-cyklu-dzienniki.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak uwielbiam Evansa, tak ta książka kompletnie mi nie podeszła, kompletnie...

    OdpowiedzUsuń