Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 11 maja 2015
Ilość stron: 320
Gdyby Bóg zechciał wskrzesić wszystkich więźniów łagrów, to w całej Rosji podniosłaby się ziemia.
cyt.: "Dziewczyny z Syberii"- Anna Herbich
Wrzesień 1939 rok! Czarne chmury nad Polską. Hitlerowska agresja...
Jedno było pewne: "Skończyło się dotychczasowe życie i zaczęła nowa era. Do przeszłości nie będzie powrotu."
Z obawy przed eksterminacją, Polacy, głównie z zachodniej i centralnej Polski, udali się w wojenną tułaczkę na wschód. Uciekając przed Niemcami, wpadli prosto w objęcia Sowietów. Rządy bolszewików. Chaos! Strach! Terror! Aneksja zdobytych terenów wschodniej Polski prze ZSRR, miała bolesne konsekwencje dla ich mieszkańców...
Bolesna konfrontacja. Nieprzewidywalna. Splotły się łapy dwóch okupantów.
Fakt, że napisano wiele książek na temat tych tragicznych wydarzeń. Prawdą jest jednak to, że każdy człowiek, to osobny los, osobna historia, osobna opowieść.
"Dziewczyny z Syberii" Anny Herbich, z cyklu "Prawdziwe historie", to niepowtarzalna publikacja. To głos dziesięciu kobiet, które przeżyły zsyłkę na Sybir. Stamtąd, z tej "nieludzkiej ziemi" wracali nieliczni. Nieliczni, z całych mas deportowanych w głąb Związku Sowieckiego. W dwóch wielkich falach deportacyjnych 1939/1944 wywieziono kilkaset tysięcy rodaków.
Mocą artykułu 58 Sowieckiego Kodeksu Karnego padały oskarżenia: "Zdrada ojczyzny". "Wrogowie ludu". "Działalność na szkodę Związku Radzieckiego". "Zbrojna działalność konspiracyjna". "Odmowa przyjęcia rosyjskiego paszportu".
Zatrzymanie. Aresztowanie. Skazanie. Zapadały absurdalne wyroki. Nawet do 25 lat pozbawienia wolności. Lista skazańców była długa. Wystarczyło być Polakiem.
"Podróż trwała trzy tygodnie (...) Kiedy przekroczyliśmy polską granicę, rozmowy w wagonie ucichły. Wszyscy pogrążyliśmy się w ponurych myślach."
Jechali... w nieludzkich wagonach, na nieludzką ziemię, gdzie zgotowano dla nich nieludzką katorgę. Rządził tu nieludzki system. Sterowany przez obłęd, strach, fanatyzm.
Wszechogarniająca wrogość. Bieda.Głód. Choroby. Szczury. Wilki. Dzika syberyjska przyroda. Siarczysty mróz albo dokuczliwe upały. I ten największy wróg człowieka- drugi człowiek. Któremu demoniczna siła odebrała ludzkie odczuwanie.
Każda z bohaterek tej fascynującej publikacji opowiada swoje przeżycia. Jak zniewala strach o siebie i swoich najbliższych. Czy było tu miejsce na marzenia? Dziecięce, młodzieńcze? Snucie planów? To była walka o każdy dzień, o przeżycie. Jedynym marzeniem było, by wydostać się z tego piekła. Gdzie noc trwa pól roku, gdzie drogi prowadzą donikąd, gdzie insekty szukają schronienia w cieple ludzkiego ciała.
Co było siłą pozwalającą przetrwać to straszliwe ciemiężenie? W poczuciu bezgranicznej nienawiści do drugiego człowieka, w poczuciu totalnego absurdu tak wielkiego cierpienia?
Był to straszny czas. Czas zniewolenia. Czas męki. Czas tęsknoty. Czas ogromnej próby. Wtedy zamarzały łzy, nawet na kilkanaście lat. Nigdy nie zamarzła jednak nadzieja...
Nastał cud amnestii. Różnymi drogami wracali do domu. Krótkiej i łatwej drogi nie miał nikt, kto wracał z tej "nieludzkiej ziemi". Do nowej rzeczywistości. Trudnej. Gorzkiej. Obłudnej. Wracali do Lwowa, do Wilna, Grodna, Kołomyi. Całowali ziemię. Wracali do domów, ale domów nie było, wracali do swej ukochanej ojczyzny, ale to już nie była Polska!!! Bolało! I ta nowa wiara, którą mieli sobie przyswoić, - że "Związek Sowiecki stał się nagle naszym sojusznikiem..."
"Dziewczyny z Syberii" Anny Herbich, to dziesięć prawdziwych historii opisanych i udokumentowanych zdjęciami, dokumentami. Autorka zadedykowała swą publikację Cioci. "Cioci, która przeszła przez osiem sowieckich więzień, aby umrzeć na tyfus w Teheranie."
Konstrukcja fabuły z podziałem na rozdziały, zatytułowane imionami bohaterek oraz oddanie im narracji, to z pewnością przemyślany, celowy zabieg pisarki. Ułatwia on odbiór dramatycznego przekazu, jednocześnie podkreśla indywidualne doświadczenia, przeżycia każdej z nich. Osobne losy.
I wszystko to oprawione w pięknie ilustrowaną wymowną okładkę.
"Dziewczyny z Syberii" Anny Herbich, to dziesięć prawdziwych historii opisanych i udokumentowanych zdjęciami, dokumentami. Autorka zadedykowała swą publikację Cioci. "Cioci, która przeszła przez osiem sowieckich więzień, aby umrzeć na tyfus w Teheranie."
Konstrukcja fabuły z podziałem na rozdziały, zatytułowane imionami bohaterek oraz oddanie im narracji, to z pewnością przemyślany, celowy zabieg pisarki. Ułatwia on odbiór dramatycznego przekazu, jednocześnie podkreśla indywidualne doświadczenia, przeżycia każdej z nich. Osobne losy.
I wszystko to oprawione w pięknie ilustrowaną wymowną okładkę.
Każda z opowiedzianych tutaj historii, to niepodważalny przykład heroizmu i niezłomności. Każda do głębi mną wstrząsnęła. Każda budzi ogromne emocje, podziw i szacunek dla ludzi, którym zgotowano taki koszmar. To, co boli najbardziej, to poczucie absurdu, którym przesiąknięty był ten wrogi człowiekowi system.
Dziewczyny z Syberii przeżyły. Wróciły. Niezłomne. By dać świadectwo prawdzie. Czy po tym wszystkim, co tam przeżyły potrafią przebaczyć...? Czy mogą zapomnieć...?
Pamięci nie da się zasypać hałdami węgla...!
(...) Węglem wyrównano cały teren, zacierając wszelkie ślady po łagrze. (...) też groby ofiar. W tym grób mojego brata. Po naszym cierpieniu, po całym koszmarze sowieckiego ludobójstwa nie miał pozostać nawet ślad. Tak jakby to się nigdy nie wydarzyło."
"Ale przecież my pamiętamy. A po nas pamiętać będą kolejne pokolenia."
Pamiętamy!
Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem
Mam w planach tę książkę. Po lekturze "Niezłomnej" wiem, że i to dzieło wywoła we mnie wiele refleksji i przemyśleń.
OdpowiedzUsuńJestem tego pewna. Celowo nie zdradzałam szczegółów, niech każdy sam wysłucha tych wzruszających opowieści, przenikających na wskroś. Tej lektury nie możesz nie przeczytać! Polecam!
OdpowiedzUsuńI ja słuchałam rodzinnych opowieści o Sybirze i powrocie do kraju. Dlatego z równie wielkim wzruszeniem sięgam po publikacje tego typu...
OdpowiedzUsuńWstrząsająca lektura, wywarła na mnie ogromne wrażenie i wywołała przeróżne emocje...
OdpowiedzUsuń