środa, 26 października 2016

"W lodach Prowansji. Bunin na wygnaniu" Renata Lis

  Autor: Renata Lis
  Wydawnictwo: Sic!
  Data wydania: 2015
  Ilość stron: 432


Iwan Bunin (1870-1953) poeta i nowelista rosyjski. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1933 roku. Pierwszy rosyjski pisarz nagrodzony został za "surowe mistrzostwo, z którym rozwija tradycję klasycznej literatury rosyjskiej".

 "Pisarz, który myślał oczyma";

"Nie opisywał świata w intelektualny sposób. Sens widział w tym, jak coś wygląda, jak się to czuje i smakuje" - mówi Renata Lis, autorka książki "W lodach Prowansji".

Nie spotkałam się dotychczas z twórczością Bunina, co, za sprawą tej lektury, chciałabym w najbliższym czasie zmienić. Chciałabym poznać "Ciemne aleje" (cykl nowel), "mroczne i okrutne aleje miłości i duszy zakochanych, także opowiadania, miniaturki literackie z motywem drogi tragicznego emigranta, jak również wstrząsający dziennik z pierwszych lat rewolucyjnej pożogi, w którym autor wyraził swą niechęć do bolszewizmu zatytułowany "Nieszczęsne dni" (inne tłumaczenie: Przeklęte dni, Tragiczne dni). Część z nich została zakopana przez Bunina i nigdy się nie odnalazła. Rzeczywistość opisana w dzienniku sprawiła, że stał się na resztę życia wygnańcem. Bunin opuścił Moskwę po rewolucji październikowej, udając się do Odessy. Stąd, w 1919 roku ostatnim francuskim statkiem wyjechał do Francji i osiadł w Grasse.

Książka "W lodach Prowansji. Bunin na wygnaniu" Renaty Lis nie jest typową biografią o nobliście, akademiku, białym Rosjaninie na emigracji. Forma ograniczająca się do suchych faktów nie wystarczała pisarce.
"Brakowało mi w tym iskry szaleństwa, transgresji (...) Brakowało mi w nim pęknięcia, które ukazuje człowieka poprzez jego tajemnicę"- wyjaśnia autorka.

Czytając książkę, poznając głównego bohatera, wyraźnie widoczne jest "pęknięcie", a nawet rozdarcie jego natury, był, niczym, znana z naszej rodzimej literatury, "rozdarta sosna", takie skojarzenie mi się nasunęło.
Rozdarty pomiędzy Rosją, ukochaną ojczyzną, a Francją, gdzie znalazł schronienie (Grasse, Paryż), jednak nigdy jej nie pokochał. "Rozdartą sosną", jak nasz Tomasz Judym z "Ludzi bezdomnych" Bunin jednak nie był. Nie musiał, jak Judym poświęcać wielkiej miłości dla wyższego celu. Bunin z miłości do kobiety nigdy by nie zrezygnował. Mało tego, nie potrafił wybrać pomiędzy żoną, a kochanką, sam nie wiedząc, którą bardziej kochał. I tu pojawia się pożądana przez pisarkę transgresja.

Będąc już dobrze po pięćdziesiątce, żonaty od prawie dwudziestu lat z Wierą Murowcewą, Bunin poznał miłość swojego życia, młodszą o wiele lat poetkę Galinę Kuzniecową. Mieszkali w trójkę, a z czasem w czwórkę, przez długie lata (1927-39). Co mógł dać każdej z kobiet, czy raczej, co mógł od każdej z nich dostać, że nie mógł z żadnej zrezygnować?
"Trójkąt z trzaskiem się domyka", tworząc pułapkę pełną bólu, zazdrości, cierpienia. Przeżycia osobiste znajdują swe odbicie w twórczości, trójkąt, owiany nimbem tajemniczości wyraźnie nakreślony w opowiadaniu "Nathalie".

Bunin na wygnaniu odczuwał wielką tęsknotę za dawną Rosją, dawną, bo nie miał złudzeń. To, co kochał w swojej ojczyźnie, tego już nie ma. Nie ma zatem "powrotu" do niej. 
"Żal i nostalgia jadły mu duszę, ale złudzeń żadnych nie miał."
"Należał do tych białych Rosjan, którzy po 22 czerwca 1941 nie opowiedzieli się po stronie Hitlera. Wciąż miał przed oczyma obraz czołgów rozjeżdżających grób jego matki. Ale Stalina również nie wybrał. Wybrał Rosję - kraj swego dzieciństwa i młodości, ziemię, na której stał dom naszego dzieciństwa i w której spoczywają kości naszych bliskich."

"Bardzo chcę do domu" pisał Bunin w 1941 roku, mając za sobą siedemdziesiąt jeden lat życia. Słowa te były różnie interpretowane przez Rosję. Nieustannie nakłaniano go do powrotu, wciąż byli wokół niego agenci sowieckich służb, inwigilujący jego życie. On znał cenę ewentualnego powrotu i nigdy się nie zgodził.
"Choćby w Moskwie panowała najpełniejsza wolność, a ja byłbym w stanie podróżować, to jednak nigdy nie pojechałbym do miasta, gdzie na placu Czerwonym leżą w galarecie dwa wstrętne trupy". - pisze po śmierci Stalina w 1953 roku, krótko przed swoją własną śmiercią.


"Wojna Rosji z Niemcami odsłania przed nim jego własne miejsce w świecie, określa ostatecznie kim jest oraz dlaczego - odkąd opuścił Rosję - istnieje w taki sposób, jakby nie było go tam, gdzie właśnie jest."
Podobnie odczuwają inni rosyjscy emigranci, których życie jest tu pokazane. 
Samotność. Głód. Bieda. Tęsknota.
Nagroda Nobla niewątpliwie się przyda, choćby miałoby nawet nic z niej nie pozostać...
 W ogóle intrygująca jest cała otoczka wokół tej prestiżowej nagrody. Kto mu gratulował, a kto nie. Kto rościł sobie nadzieje do jej części, a z kim konkurował w nominacjach? Jak wyglądała wyprawa do Sztokholmu z żoną i "przybraną córką" Galiną?

Poznajemy tutaj przede wszystkim losy Bunina i jego bliskich w latach 1940-1944, ale są cenne wspomnienia, bo przeszłość determinuje wiele i pozwala więcej zrozumieć, jak i odskocznie w przyszłość, aż do aktualnej sytuacji politycznej w Rosji i na Ukrainie, odważnie przez pisarkę ukazaną.
Książka jest wielowarstwową, bogatą prezentacją. Cechuje ją osobliwa sylwiczność, silva rerum (dosł. "las rzeczy") Fabuła, scalając w sobie kilka gatunków literackich: listy, dzienniki, reportaż, esej, tworzy w efekcie jedną fascynującą epicką opowieść.
Pisarka dopuszcza do głosu również swoich bohaterów, cytując zapiski z dzienników samego Bunina, żony Wiery oraz kochanki Galiny, ukazuje tym sposobem obraz ich życia z różnych perspektyw, sama nie oceniając nikogo i niczego.

Jak zakończył się wieloletni trudny związek miłosny tych trojga? Kto pozostał przy Buninie do jego  ostatniego tchnienia? Skąd czerpał inspiracje do swej, niewątpliwie, wyjątkowej twórczości? Czy pogodził się w końcu z nieuchronnym przemijaniem...?
Przyjaźń z Antonim Czechowem była dla Bunina jednym z najlepszych wspomnień jego życia. 
Ostatnią rzeczą, nad którą pracował, była książka "O Czechowie" (niedokończona).
Czechow wywróżył Buninowi przyszłość; przed śmiercią skierował do Mikołaja Tieleszowa prorocze słowa: 
"A Buninowi niech pan przekaże, żeby cały czas pisał. Będzie z niego poważny pisarz."


*Książka zakwalifikowana do ścisłego finału Nagrody Literackiej Nike, otrzymała też nominacje do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy, Nagrody Literackiej dla Autorki "Gryfia" i Nagrody Literackiej Gdynia; kandyduje do Nagrody Europy Środkowej "Angelus".



Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/







1 komentarz :

  1. Nie znam tej książki, ale jak tylko będę miała możliwość, to popytam się o ten tytuł w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń