piątek, 24 sierpnia 2018

"Listy do Duszki" Ewa Formella

 Znalezione obrazy dla zapytania listy do duszki  
 Wydawnictwo: Replika
 Data wydania: 2018
 Ilość stron: 304
 Autor: Ewa Formella

Duszko moja kochana, (...) czy tam, gdzie jesteś, jest też miejsce dla mnie? Czy spotkam Cię jeszcze kiedyś?
          cyt.: "Listy do Duszki" Ewa Formella
Ta książka, nie tylko "zahacza o mózg", ale jeszcze dotyka duszy, otwiera ją i już tam zostaje.
"Listy do Duszki" to opowieść, którą napisało życie. Nieprawdopodobna, a jednak prawdziwa. Tak, jak prawdziwa i niewinna była miłość, która połączyła szesnastoletnią zaledwie Stefanię, córkę polskiego nauczyciela i Żydówki z dwudziestosześcioletnim studentem medycyny Heinrichem, synem niemieckiego lekarza. Los nie jest dla nich łaskawy. Wybucha wojna i brutalnie ich rozdziela. Heinrich wyjeżdża z Gdańska do Niemiec, nie wiedząc, że niebawem jego ukochana wyda na świat ich dziecko.


Prolog to jądro tej historii. Jego dramaturgia poraża bardziej, niż szalejąca wówczas nad Gdańskiem burza. Zawsze intrygują mnie prologi, zwłaszcza, gdy zabrzmią z tej najwyższej nuty "C". Tutaj właśnie, w prologu, zapada decyzja, decyzja podjęta przez jednego człowieka. Szybka. nieodwracalna. Bezwzględna. Podyktowana strachem, obawą przed niepewnym, wojennym jutrem...? Możliwe..., ale...
Ktoś "dopomógł" losowi i wziął w swoje ręce kalejdoskop przyszłych dni, decydując o życiu kilku osób. Tutaj pojawia się pytanie zasadnicze, czy zawsze cel uświęca środki? Czy jest wytłumaczenie dla tak dramatycznej w swych skutkach decyzji?

Stefania jest już "dziś"( dziś, w znaczeniu współczesności, jest rok 2014) ponad dziewięćdziesięcioletnią staruszką. Historię swojego życia opowiada, sprawującej nad nią opiekę Joannie. Pomiędzy słowa, wspomnienia, łzy, wdzierają się pytania, dlaczego ona nigdy nie szukała swojego ukochanego, dlaczego on nie poszukiwał Duszki, swojej jedynej miłości i nigdy nie wysłał pisanych do niej listów?

Urzekła mnie, nie tylko treść, ale i forma tej opowieści. Współczesność przeplata się z przeszłością. Jest to splot kilku miejsc, kilku płaszczyzn czasowych oraz spojrzenie na te same fakty z różnych perspektyw. Taki zabieg przyczynił się do pełnego zobrazowania opisywanej historii.
Jesteśmy w Gdańsku współczesnym 2014 - 2017, poznajemy topografię miasta, jego architektoniczne serce, za chwilę w Danzig sprzed lat 1938 -1939, nad którym zawisło czarne widmo nieuniknionej wojny. I w tym z 1945, gdzie pośród ruin i zgliszcz spotykają się drogi życiowe naszej Stefci, Zygmunta i małego Jureczka. Przemieszczamy się do niemieckiego miasta Koln, by czytać listy pisane przez Heinricha do Duszki. Listy pełne miłości, listy, których nigdy nie wysłał.
Z Kolonii (1985 rok) dochodzą do nas donośnym echem wyrzuty sumienia człowieka, który do końca swych dni nie może uporać się z ciężarem podjętej przed laty decyzji, wieloletniego zakłamywania prawdy. Widzimy również , jak bardzo przeszłość determinuje życie następnych pokoleń, ile trudu i starań trzeba włożyć w to, by odnaleźć brakujące ogniwa, by je połączyć ze swoją własną historią, by wreszcie zrozumieć, by umieć przebaczyć.

Wspomnienia.Tęsknoty. Ból. Wyrzuty sumienia. Miłość ponad to wszystko.
Z całej tej dramaturgii wyłania się prawda o potędze miłości. Miłości, której nie zabije wojna, nie zniszczy niczyja zła wola, żadna siła nie jest w stanie pokonać.
Przesłanie książki jest takie, że nie wszyscy Niemcy chcieli wojny, byli tacy, którzy pomagali Polakom, czy Żydom przetrwać, podejmując trudne, ryzykowne decyzje. 
Stefania, ukryta przez Niemca na kaszubskiej wsi, przeżyła wojnę, płacąc za to wysoką cenę.

 Prolog i Epilog, obejmują całą historię klamrą i niczym ramiona chcą utulić cierpienie, ból, tęsknoty wszystkich tych, których one dotknęły na skutek podjętej kiedyś złej decyzji i skrywanie przez długie lata prawdy.

Pamiętając wcześniejszą powieść pisarki "Płacz wilka", otwierającej ludzkie oczy i serce na potrzeby innych, pełną empatii, spodziewałam się, że "Listy do Duszki"mogą również poruszyć głęboko, a ona przenikła w głąb duszy.
Ile jeszcze podobnych historii skrywają zakamarki ludzkiej pamięci? Ile tajemnic zamknięto w sekretnych skrytkach, niewysłanych listach, niezgłębionych zapiskach? Ile takich historii zgotował pokrętny los?
Na koniec ważna informacja: "Listy do Duszki" to pierwsza część (z czterech) cyklu opowieści, które autorka postanowiła napisać na podstawie wspomnień swoich podopiecznych. Wspaniała rzecz. Wysłuchać, przeżyć i przekazać innym. Czekam z niecierpliwością.

Z podziękowaniem Wydawnictwu Replika za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
                                                              

Podobny obraz
Zapraszam na mój fanpage na facebooku:  https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/


2 komentarze :

  1. Cóż mogę powiedzieć... DZIEKUJĘ to chyba za mało. Pięknie napisana, szkoda, że nie mogę tej opinii przeczytać osobie, która... jest bohaterka tej książki. Czytałam ją na głos, może jednak ją usłyszała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisałaś, Mariolko, o tek książce. I choć zauważyłam ją już na etapie zapowiedzi i już wtedy wzbudziła moje zainteresowanie, to po Twojej opinii, jestem w 100% pewna, że muszę ją przeczytać. MUSZE!!!

    OdpowiedzUsuń