Autor: Edward Łysiak
Wydawnictwo: NOVAE RES
Data wydania: wrzesień 2018
Ilość stron: 290
Wojna się zakończyła, nacjonaliści walkę przegrali, a niektórzy z Polaków zaczęli pisać pamiętniki. Bohaterskie czyny pani ojca opisał jego kolega. Nie zmieniał nazwisk i to był błąd. Współcześni nacjonaliści zdobyli ten pamiętnik i postanowili się zemścić.
Cyt. :"Kresowa opowieść. Nadia " Edward Łysiak
We wrześniu 2013 roku ukazała się "Kresowa opowieść" Edwarda Łysiaka, pierwszy tom zatytułowany "Michał", drugi tom "Julia".
Lektura tych powieści wywarła na mnie niezapomniane wrażenie i dostarczyła ogromnych emocji. Była to nie tylko powtórka z historii, skądinąd mało znanej, ale nowa lekcja, odkrywająca niejedną zakrytą kartę. To beletrystyczny przekaz oparty na faktach historycznych ukazujący bolesne przeżycia Polaków na Kresach wschodnich.
Zachęcam do sięgnięcia po te książki poprzez swoją opinię. To ważna literatura, powiedziałabym obowiązkowa. To jest świadectwo prawdy:
http://myslirzezbioneslowem.blogspot.com/2014/09/kresowa-opowiesc-autor-edward-ysiak.html
Edward Łysiak jest pomysłodawcą i współrealizatorem projektu "Łączy nas wspólna historia", który powstał, by umożliwić kontakty między młodzieżą polską i ukraińską. Jest orędownikiem polsko ukraińskiego pojednania, ale też pamięci o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów, popełnionych na polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Jest już, zapowiadana wcześniej przez autora, kontynuacja "Kresowej opowieści" III tom z podtytułem "Nadia". Książka będzie miała swoją premierę 17 września.
Jaki zamysł przyświecał autorowi i co było inspiracją, by napisać kolejną część? Czy można jeszcze coś dodać do tego, co już zostało powiedziane? Z pewnością..., nawet trzeba.
Choć "Nadia" to już czasy współczesne, jest rok 2014, jednak nie przebrzmiały reperkusje tamtych zdarzeń, a echo przeszłości nie milknie.
Edward Łysiak użył sprytnego fortelu, nadał swej nowej powieści cechy kryminalno sensacyjne, co, wraz z ogólnym zarysem historycznym i smaczkami obyczajowymi, tworzy nowatorską, atrakcyjną fabułę. Książka powstała w zupełnie innej konwencji, która zaskoczyła mnie i zwiodła na chwilę, ale nie zawiodła, choć początkowo zastanawiałam się, czy to ten sam Edward Łysiak?
W moim odczuciu jest to niewątpliwie walor, jednakże i tak najważniejszy pozostaje tutaj przekaz. Autor umiejętnie połączył z sobą obie te rzeczy: atrakcyjność treści oraz głębokie historyczne przesłanie. Nić przeszłości nierozerwalnie wplata się pomiędzy zdarzenia współczesne.
Poznajemy bliżej sylwetkę inspektora Andrzeja Pilarskiego, policjanta, który w "Julii" II tomie Kresowej opowieści (1996rok) prowadził śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci starszego człowieka, zamordowanego przez pomyłkę, zamiast tytułowego Michała Jakubowskiego vel Jakubek - żołnierza istrebitielnego batalionu zasłużonego w walce z UPA.
Wchodzimy w świat inspektora, z podglądem na jego życie osobiste, a właściwie jego brak, bo dobiegając pięćdziesiątki, wciąż marzy o założeniu rodziny. Związek z Ewą Konieczny, z którą rozwiązywał zawodowo kryminalne zagadki, to już bezpowrotna przeszłość.Wprawdzie wtedy na Ukrainie odnalazła go w podziemnym bunkrze i uratowała mu życie, ale to, co zrobiła potem, było dla niego wielkim zawodem i upokorzeniem.
Pomimo ciężkiej choroby, nasz inspektor wciąż przejawia zainteresowanie płcią przeciwną, jak również niemały apetyt na życie z wszystkimi najpikantniejszymi jego smakami.
Andrzej Pilarski prowadzi podwójną walkę, tę, w której najwyższą stawką jest jego życie oraz tę drugą, jaką jest ściganie przestępców.
Cztery śledztwa w sprawie zagadkowych śmierci, według niego, nie mogą być zbiegiem okoliczności. Tym bardziej, że ofiary, dziwnym trafem, pochodzą z kręgu bliskich Michała Jakubowskiego, który w czasie wojny walczył z podziemiem ukraińskiego nacjonalizmu. Inspektor, dzięki swej zawodowej intuicji, łączy tragiczne zdarzenia w całość i nadaje im charakter odwetu po latach. Czy możliwe, że śmierć przypadkowych osób jest tu przejawem odpowiedzialności zbiorowej?
Inspektor Pilarski prowadzi nas poprzez korytarze kliniki, w której zmaga się z ciężką chorobą, do gabinetów lekarskich, zabiegowych, do łóżek innych pacjentów, towarzyszy swej niedoli. A to wszystko nie dzieje się przypadkowo, bowiem bezwzględne macki przeszłości wślizgują się w każdy zakamarek tych miejsc. Dopadają niepostrzeżenie i zupełnie znienacka.
Niebezpieczeństwo zagraża również samemu Pilarskiemu i jego nowo poznanej przyjaciółce, którą zabrał w podróż po Europie.
Nadię poznał przypadkiem. Kim, tak naprawdę, jest ta dziewczyna, która przyjechała z Ukrainy do prac sezonowych, której nasz inspektor zaproponował wycieczkę do Włoch i Chorwacji? A może nie spotkał jej wcale przypadkiem?
A spotkanie na plaży z Lubow, z kobietą, którą poznał przebywając na Ukrainie? Przypadek?
Czy cokolwiek jest tutaj przypadkiem...?
A może kolejne zdarzenia są konsekwencją czegoś...?
Tych okrucieństw z przeszłości, bólu, cierpienia, nieodżałowanych strat, nieodpartej tęsknoty, tego wszystkiego, co przeradza się w chęć zemsty, obsesyjne pragnienie odwetu?
Wszystkie nitki łączą się ze sobą. Wątki oplatają osnowę, stanowiącą filar, istotną część konstrukcji wszelakiej. Tutaj tą osnową, filarem jest pamięć.
Wszystko po to, byśmy pamiętali o tym, o czym opowiada, leżąca na szpitalnym łóżku pani Zofia, wspominając "piękne i przeklęte Kresy" i to , o czym sama nie może zapomnieć.
I o tym, co usłyszała Lubow od swojej umierającej sąsiadki Walerii na temat swojego pochodzenia i okrutnych przeżyć członków jej rodziny, o tym wszystkim, co zasiało w sercu Lubow ziarno nienawiści, silnie niszczące uczucie, zdolne pokonać nawet miłość. Bo na ogół to miłość właśnie zdolna jest unicestwić całe zło, dlaczego tutaj pragnienie zemsty wygrywa z potęgą miłości?
Do głosu dochodzi desperacka chęć odwetu bez przestrzegania granic i za każdą cenę. Co daje przyzwolenie na dokonanie samosądu? Czy może być usprawiedliwienie dla wymierzenia sprawiedliwości poza prawem?
Są rany, których czas nie zabliźni; i niczym stygmaty naznaczają kolejne pokolenia. Ci, którzy zginęli z rąk banderowskich bestii już o nic się nie upomną. Ci, którzy uciekli z nazistowskiego piekła, wciąż cierpią i nie mogą uwolnić się od bólu. Przeżyli, ale czy ocaleli, gdy oprawca pozostaje bezkarny, a wina nienazwana, gdy zabrakło zadośćuczynienia?
Trzecia część "Kresowej opowieści" z podtytułem "Nadia" jest dowodem na to, że pomimo upływu czasu reperkusje kresowej tragedii nie przebrzmiały, a echo tamtych krzywd niesie się po wsze czasy i nie milknie.
Dlatego nie wolno nam zapomnieć...
"Nie wolno nam zapomnieć o tragedii Kresowiaków, o okrutnych zbrodniach dokonanych na polskiej ludności cywilnej przez oprawców z Ukraińskiej Powstańczej Armii - bohaterów narodowych dzisiejszej Ukrainy.
Niepodległa Ukraina się ich nie wyrzeknie, nie pozbawi Stepana Bandery patronatu nad setkami ulic i placów, nie zlikwiduje poświęconych mu pomników i nasze protesty tego nie zmienią.
Jedyne, co nam pozostaje, to obowiązek pamiętania o ich zbrodniach, których tragicznym symbolem jest Wołyń. "
* Serdeczne podziękowania dla Wydawnictwa Novae Res za współpracę oraz za egzemplarz przedpremierowy.
Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/https://
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz