poniedziałek, 1 czerwca 2015

"Listy niezapomniane"- Shaun Usher

Okładka książki Listy niezapomniane. Korespondencja godna szerszego grona odbiorcówAutor: Shaun Usher
Tłumaczenie: Jakub Małecki
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 6 maja 2015
Ilość stron: 416


        Zbiór ponad stu wyjątkowych, najciekawszych i najważniejszych listów w historii ludzkości:
~ aplikacja Leonarda da Vinci szukającego pracy,
~ ostatni list Wisławy Szymborskiej,
                                       ~ pożegnanie japońskiego kamikadze z dziećmi napisane tuż przed misją
                                       ~ apel o pokój wystosowany przez Mahatmę Gandhiego do Adolfa Hitlera,
                                       ~ list 14 letniego Fidela Castro do prezydenta Roosevelta z prośbą 
                                          o przesłanie dziesięciu dolarów...
                                         ... i wiele innych, równie fascynujących.



         "Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie, pełna jest od listów torba listonosza dziś..."- brzmią słowa piosenki. Ale kiedy to się ją śpiewało? Kiedy to się te listy pisało...? Długie listy na papierze, pełne wyznań, uczuć, tęsknot, przepojone zapachami i smakami poszczególnych pór roku i swojej codzienności.
Listy, to prawdziwa skarbnica wiedzy. Mówią wiele o piszącym, są świadectwem ówczesnych czasów. Listy ukazują intymny świat nadawcy i adresata. Listy wzruszające, przejmujące, pełne smutków, radości, nostalgii, ale też i humoru.

Czytając "Listy niezapomniane", budzimy wspomnienia. Jeżeli ktoś kiedyś pisał listy do kogoś bliskiego sercu, czekał długo na odpowiedź, ten wie, ile wiąże się z tym emocji. Dźwięczy nutka sentymentalna... Listy pisane odręcznie na papierze, pełne emocji, pisane czasami drżącą ręką. Czy dziś można jeszcze kupić ozdobną papeterię do pisania listów?

Książka "Listy niezapomniane", to pięknie wydany, w twardej oprawie, w subtelnej kolorystyce, zbiór ponad stu listów, będących świadectwem sztuki epistolografii. "Korespondencję godną szerszego grona odbiorców" zebrał i opracował Shaun Usher, twórca popularnego bloga www.lettersofnote.com. Było to nie lada wyzwanie zebrać 126 fascynujących listów, listów z różnych epok, pisanych przez tak różne osobistości. Autor przez cztery lata podróżował przez "krainę listów, notatek, telegramów", bardziej i mniej sławnych ludzi. Początkowo powstały projekt funkcjonował w postaci strony internetowej.

W zbiorze tym można znaleźć list Micka Jaggera do Andy'ego Warhola, zawierający wytyczne co do okładki albumu Rolling Stonesów, ręcznie pisaną notatkę Królowej Elżbiety II do prezydenta Stanów Zjednoczonych Eisenhowera, z przepisem na babeczki, zaskakującą odpowiedź byłego niewolnika skierowaną do jego dawnego właściciela, niesamowity list naukowca Francisa Cricka, w którym informuje syna o odkryciu struktury DNA. Wstrząsającą jest relacja 60 letniej pacjentki, która opisała swojej córce przebieg mastektomii, wykonanej na niej bez znieczulenia. Znajduje się tutaj wyjątkowe podanie o pracę jednego z wielkich humanistów, myślicieli w historii ludzkości, Leonarda da Vinci. Jest tu nawet treść listu wyrytego za pomocą dłuta na glinianej tablicy z XIV wieku przed naszą erą.

Listy, to osobliwy wehikuł czasu. Przenoszą nas w przeszłość, odkrywają ciekawe ludzkie sprawy. Tak różnorodny zbiór, ukazując niesamowity urok i sztukę pisania listów, dostarcza niecodziennych, niezapomnianych emocji.
Mnie wzruszył, przejął szczególnie list pisarki Virginii Wolf "Nie mogę dłużej walczyć", jaki napisała do męża niedługo przed tym, jak odebrała sobie życie.
"Najdroższy, jestem pewna że znowu popadam w obłęd. Wiem też, że nie możemy po raz kolejny przechodzić przez ten koszmar... Tym razem nie wyzdrowieję... Całe szczęście, jakie mnie w życiu spotkało zawdzięczam Tobie... Nie mogę dłużej walczyć... Nie mogę dłużej niszczyć Ci życia..."

A wstrząsnął mną, zszokował, przeszył do szpiku kości swoją okrutnością, bezwzględnością "List z piekła", jaki napisał Kuba Rozpruwacz w 1888roku ( to już nie jest osobistość, tylko bestia bezwzględna) do George'a Luska, przewodniczącego Komitetu Czujności Dzielnicy Whitechapel, który wraz z mieszkańcami dzielnicy poszukiwał osoby odpowiedzialnej za serię zbrodni znanych jako "morderstw na Whitechapel. Do listu dołączona była szokująca przesyłka...

Jest tutaj ostatni krótki list, Wisławy Szymborskiej do jej sekretarza Michała Rusinka, z listopada 2011 roku, napisany w szpitalu, po ciężkiej operacji, w dwa miesiące przed śmiercią poetki:
"Dla Pana Michała. HOLENRZY TO MĄDRA NACJA, BO WIEDZĄ, CO TRZEBA ZROBIĆ, KIEDY ZNIKA NATURALNA ODDYCHACJA!" (cytowany dosłownie, co do jednej literki).

Na uwagę zasługuje bogata oprawa graficzna przytaczanej korespondencji. Tam, gdzie było to możliwe, zamieszczono fotografię oryginalnych dokumentów, widać dzięki temu, że list był pisany piórem, czy na maszynie, czy wiadomości zostały uwiecznione za pomocą dłuta. Widnieją na nich plamy, zagięcia, skazy nadające tym perełkom wyjątkowości, autentyczności.

Jest to książka niezwykła. Jakub Małecki, który ją tłumaczył, z pewnością wziąłby ją ze sobą, spośród wszystkich innych, udając się na bezludną wyspę. 
 Lektura "Listów niezapomnianych" wyciska łzy, zarówno za sprawą smutku, jak i za sprawą zawartego w nich humoru. Są różnorodne, pisane w różnym stylu. To fascynująca podróż  w głąb ludzkich emocji, silnych, ważnych w każdym czasie i pod każdą szerokością geograficzną.

"Listy niezapomniane" to poruszające świadectwo umierającej sztuki korespondencji, w której przez wieki odbijały się całe piękno, finezja, smutek i radość naszej cywilizacji."

Ja już wiem do kogo napiszę długi odręczny list. Wcale nie będę szukała papeterii. Wystarczy kartka papieru i długopis, mam do tych wynalazków naszej cywilizacji specjalny sentyment.



        * Dziękuję Wydawnictwu SQN za możliwość zrecenzowania tej niezwykłej książki.
                                                              


 Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem

1 komentarz :

  1. Widzę, że to jedna z pozycji, która nadaje się na prezent, oczywiście dla kogoś, kto ma refleksyjną naturę... Rozczulił mnie list Szymborskiej. Może dlatego, że moja babcia miewała podobne przebłyski czarnego humoru... List Virginii Woolf już znałam. Niegdyś zachwycił mnie cały zbiór jej listów, zamieszczony w książce "Virginia Woolf. Pokrewne dusze". Przekonałam się, że najlepiej poznaje się dzieła pisarzy poprzez poznawanie ich życia. Listy są doskonałym źródłem. Było coś romantycznego w ich pisaniu. Jest coś romantycznego w czytaniu listów znanych ludzi...

    OdpowiedzUsuń