czwartek, 5 listopada 2015

"Pokój dla artysty" - Maria Ulatowska i Jacek Skowroński

Autor: Maria Ulatowska
           Jacek Skowroński
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 17 września
Ilość stron: 456


   Nigdy do dzisiaj, o wieczny spokoju,
  O ciszo śmiertelna,
  Nie przeczułam tak tęsknie
  Waszej wspaniałości.
                             Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
                                                        "Chwila depresji"


Poetyckie, refleksyjne, jakże wymowne motto. Marząc o ciszy i spokoju, często sami, swoim nieprzemyślanym postępowaniem, czasami zupełnie niechcący, przyczyniamy się do tego, że tak cenne dla nas wartości, stają się jedynie rzewnym wspomnieniem.
Tytuł powieści, jak i ciepła nastrojowa szata graficzna oraz miejsce, gdzie toczy się główna akcja, Dom dla artystów w Nałęczowie, nastraja poetycko. Autorzy dopuścili do głosu Marię Pawlikowską - Jasnorzewską, jak również Ignacego Ildefonsa Gałczyńskiego. Kocham poezję, dlatego jest to dla mnie cenny walor. Nałęczowski Dom dla artystów, to nie miejsce dla szalejącej bohemy. To raczej oaza dla pragnących ciszy i spokoju. Z założenia tak właśnie miało być...

Nawiązałam do poetyckiego motta, chociaż chciałam rozpocząć od pochodu pierwszomajowego.
Pamiętam pochody, podobne do tego, w którym uczestniczył Ernest Szramowski.
Pochód pierwszomajowy czterdzieści lat temu był manifestacją entuzjazmu. Radosną, barwną ucieczką od rzeczywistości. Skandowane okrzyki, powypisywane slogany były poparciem panującej władzy.
Taka indoktrynacja.
Jednak "góra" zawsze kogoś się obawiała.
Ernest Szramowski podczas pochodu w 1975 roku w Warszawie miał swojego "opiekuna".
Czy był sprytnie działającym dysydentem, o co go podejrzewano?
Czy chciano go tylko nastraszyć, czy miał zginąć? Prawda jest taka, że został śmiertelnie raniony nożem.
A sprawca? Czy wystarczy podpisać pakt z diabłem, by ujść bezkarnie? Czy można skryć się skutecznie za nowym nazwiskiem?
Takie czasy. Taki system.
Ale nie tylko o polityce jest "Pokój dla artysty". Autorzy, Maria Ulatowska i Jacek Skowroński, wpuścili do swej współczesnej fabuły historyczną przeszłość, bo na nią nie ma rady. Przeszłość powraca z całą swoją mocą. Wedrze się z impetem, albo zupełnie po cichu przeniknie najcieńszą szczeliną w nasze spokojne życie.

W jaki sposób to mroczne zdarzenie z przeszłości trafi do Nałęczowa, do Domu artystów. Do czyich zapuka drzwi?
To urokliwe miejsce, w starym dworku, stworzyła para pisarzy Marta i Jasza. Sami nie wierzyli, że ich wspólne marzenie, tak szybko się urealni. Może też i sami nie daliby rady, ale z pomocą przyszedł zaprzyjaźniony prawnik. Czy była to bezinteresowna pomoc?
Wyremontowany Dom, stał się azylem dla wrażliwych dusz. Wraz z kolejnymi rezydentami, gościły tu ich pasje, inspiracje, talenty malarskie, weny pisarskie, fotograficzne kadry.
Poznajemy całą plejadę ciekawych osobowości świata artystycznego wraz z ich życiowymi historiami.
Zaszył się tutaj, między innymi, malarz Zachary, który maluje dużo, ale nie sprzedaje swoich obrazów z obawy, by nie dostały się w niegodne ręce. Intrygującą postacią jest starszy, schorowany pisarz Edward, który planuje spisać tajemniczą historię, spowiedź życia. Mocno związany z Domem jest samotny kloszard Zenon. Znalazł tutaj schronienie wraz ze swoimi bolesnymi przeżyciami, ze zranioną duszą. Powstają osobne interesujące portrety bohaterów. Miejsce, w którym się znaleźli oraz kolejne zdarzenia, dziwnie szybko splatają ze sobą ich drogi.
Przypadek?
Co za fatum sprawia, że dochodzi do kilku tragicznych wypadków? Umierają kolejni mieszkańcy Domu. Zawał? Samobójstwo? Morderstwo?
Czy komuś z osób trzecich mogło zależeć na którejś z tych śmierci? Co dzieje się w poszczególnych pokojach dla artystów?

Do Nałęczowa trafia Piotr Zawada. Przyjeżdża tutaj prywatnie, zupełnie incognito. Nadkomisarz z Komendy Stołecznej Policji znany jest mi z powieści "Autorka", pierwszego wspólnego dzieła autorów "Pokoju dla artysty".
Zawada chce odejść ze służby. Ma ku temu osobiste powody. Tymczasem udaje się na urlop zdrowotny. Do Nałęczowa przywozi swą przyjaciółkę Ewę Szramowską. Mówi Wam coś to nazwisko?
W życiu Ewy, od dawna mają miejsce dziwne zbiegi okoliczności.
Czy jej przeżycia będą w jakiś sposób związane z tym, co dzieje się w Domu dla artystów?

Kilka wypadków, kilka osobnych śledztw. Zawada stara się poskładać poszczególne elementy w całość. Jemu też zagraża niebezpieczeństwo. Czy dlatego, że jest blisko Ewy?
Czy da radę sam dojść prawdy, czy może pomogą mu duchy przeszłości?
Ktoś wcześniej od Zawady odkrył, że pod niewinną maską pozorów, kryje się spryt i zachłanność. Są szczeliny, którymi do świata wrażliwego przenika zawiść i paskudna, unicestwiająca, zgubna intratność.
I to właśnie one, podstępne, złe siły powodują, że cisza przestaje być ciszą, a spokój traci swą wspaniałość.


W "Pokoju dla artysty", podobnie jak w "Autorce", wątek obyczajowy łączy się subtelnie z kryminalnym. Nastrojowość i eteryczność chwili przenika cięższą atmosferę  intrygi i grozy. Powstaje nieprzewidywalna mieszanka, o zaskakująco ciekawym działaniu. Zabieg z pewnością przemyślany i już sprawdzony przez dwoje pisarzy. Obyczajowość to pole uprawiane z powodzeniem przez Marię Ulatowską, a kryminał to niwa, na której czuje się najlepiej Jacek Skowroński.
Dwa bieguny, dwa różne ładunki potrzebne do asocjacji, do wytworzenia pewnej energii. Dwa bieguny, a pomiędzy różnorodna, ciekawa kompozycja.
 Autorzy "Pokoju dla artysty" ponownie udowodnili, że stanowią idealny mariaż.


Zapraszam na mój fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/myslirzezbioneslowem/





   

3 komentarze :

  1. Książki nie znam, ale marzy mi się taki pobyt w jakimś cichym dworku/willi, w kameralnym pokoiku, z jesienią za oknem, długimi wieczorami sprzyjającymi pisaniu i ... mnóstwem czasu wolnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorka skądś mi znana, ale dokładnie nie wiem skąd. Książka wydaje się być interesującą, więc być może po nią sięgnę . :)

    Pozdrawiam,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To musi być fajny i ciekawy duet. Chętnie bym przeczytała owoc ich pracy.

    OdpowiedzUsuń