Zmrok, noc, cisza.
Zamykam się w sobie
Jak ten kwiat uśpiony,
Wtulam się w fotel rozmyślań,
Widzę stąd lepiej
Cel za dnia chybiony
Jesteś Ty - moja przystań.
I głębszy oddech chwytam,
By Tobą się zachłysnąć,
Jak życiodajnym tlenem.
A gdy jasny świt nastanie
I wyrwie mnie ze snu,
Rozchylę płatki swe,
By nowy witać dzień,
By jemu sprostać móc
I choćby sprawom stu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz